Dzikie wysypisko śmieci od lat szpeci okolicę. - Tam ciągle przybywa odpadków - opowiadają mieszkańcy. - A wiatr rozrzuca je po pobliskich polach na dużą odległość.
Wysypisko zajmuje prawie dwa hektary powierzchni. Można tam znaleźć gruz, folię, azbest, a także plastikowe elementy samochodów. - Tych ostatnich jest szczególnie dużo, może policja powinna sprawdzić, czy to nie części skradzionych pojazdów - podsuwa pomysł Czytelnik. - A władze naszej gminy chyba powinny zająć się uprzątnięciem tego terenu.
Jak przyznają włodarze Wschowy, pamiętają o tym problemie. - Chcieliśmy zająć się tym wysypiskiem jeszcze w poprzedniej kadencji - przekonuje wiceburmistrz Wschowy Andrzej Nowicki. - Ale nie udało się pozyskać na ten cel środków finansowych.
Jak mówi, są dwie możliwości. Albo śmieci zostaną zebrane i wywiezione z tego miejsca, albo składowisko zostanie zabezpieczone i zamknięte. A odpady zostaną w tym miejscu. - To wysypisko powstało bodajże w latach 80 i od tamtego czasu władze patrzyły na nie przez palce - opowiada A. Nowicki. - Dzięki temu nie zostało wypełnione gminne składowisko w Tylewicach. My mamy świadomość tego, że będziemy musieli wkrótce uporać się z tym problemem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?