Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Fryzjerzy" rządzą w hali

Adam Janaszek
Czwarta kolejka Międzyrzeckiej Ligi Halowej była bardzo zacięta. Zawodnicy zdobyli w niej jednak o 14 bramek mniej, niż tydzień wcześniej. W pierwszym pojedynku naprzeciw siebie stanęły dwie bardzo mocne ekipy. Caffe Bar u Jacka mierzył się z Salonem Fryzjerskim Edwin Babiak.

Pojedynek bardzo dobrze rozpoczęli „fryzjerzy” i już w drugiej minucie za sprawą Damiana Ciecińskiego wyszli na prowadzenie. Na ławce rezerwowych mieli jednak tylko jednego zawodnika i słabli z każdą minutą. Caffe Bar przejął inicjatywę i na początku drugiej części po uderzeniu Zbigniewa Pawlika wyrównał stan rywalizacji. Mimo, iż przewaga była po stronie trzcielan, bramkę na wagę trzech punktów zdobył Salon Fryzjerski po pięknym uderzeniu Marcina Perza z rzutu wolnego.

Problem w defensywie i nienajlepsza postawa bramkarza po raz kolejny popsuła nerwy 300 Determinacji. Ubiegłoroczny finalista w przeciągu chwili stracił trzy bramkowe prowadzenie i dopiero trafienia weteranów w końcówce zapewniły im trzy punkty. Bramki w tym meczu zdobywali Łukasz Piszczyłowa i Bartosz Pacholczyk po 2 dla Żółtej Łodzi oraz Daniel Kunat 4, Michał Górgurewicz i Tomasz Sobczak dla 300.

Tego dnia kibice nie mogli narzekać na brak emocji. W kolejnym meczu o ligowe punkty walczyli bowiem żołnierze z Duetu Rosomak oraz Mafiosi. Początkowo prym wiedli zawodnicy Mafii i to oni prowadzili przez dłuższy czas 2:1. Z czasem jednak losy meczu w swoje ręce wziął Rafał Timoszyk i bardzo szybko przechylił szalę na korzyść wojskowych. 22-letni zawodnik zdobył trzy bramki, a po jednej dołożył Chłopecki i Babiak. Dla Mafii trafiali Maciej Grzelachowski, Łukasz Kwiatkowski i Adrian Kinal.

Dwa kolejne spotkania były bardzo jednostronne. Agencja reklamowa G2 mimo początkowych problemów złapała bakcyla pod koniec pierwszej części i po bramkach Mariusza Dziamskiego 2, Tomasza Kopyściańskiego, Rafała Bartnika, Kamila Kałacha i Arkadiusza Kozdrowskiego pokonała Pingwiny 6:1. Dla poległych jedynego gola zdobył Adrian Rembas.

Zakład Szewski Czekałowski nie ma w tym sezonie szczęścia. Drużyna przystąpiła do spotkania w mocno okrojonym składzie. Zawodnicy Thyssen Krupp nie oszczędzali ich w żadnych calu i wygrali pewnie 5:0 po bramkach Waltrowskiego, Gawora, Kobylnika, Radkowskiego i Rębelińskiego. Prawdziwym bohaterem okazał się jednak bramkarz Szewców, który odbił skutecznie aż 23 strzały przeciwników.

W ostatnim spotkaniu Obrawalde postawiła bardzo wysoko poprzeczkę faworyzowanej ekipie Praefy. „Obrzyczanie” podobnie jak przed tygodniem wyszli na prowadzenie, ale nie potrafili dowieść korzystnego wyniku do końca. Ostatecznie bramka Jacka Figla trzy minuty przed końcem meczu zapewniła im wygraną 3:2. Wcześniej na listę strzelców wpisali się Tomasz Szablewski i Sebastian Szycznewski z Obrawalde oraz Jacek Figiel i Paweł Bogacz z Praefy.

Lista strzelców:
1. Dawid Ruman (Duet) – 8
2. Mariusz Dziamski (G2) – 7
3. Artur Błaszczak (Salon) – 6
4. Damian Cieciński (Salon) – 5
5. Piotr Śron (Caffe Bar) - 5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska