Dzięki uczniom i nauczycielom z gimnazjum nr 1 im. Królowej Jadwigi, Christine uczy się i ma szanse na spełnienie swoich marzeń.
A marzy o tym, żeby zostać nauczycielką angielskiego, chemii, albo biologii. I jak na razie wszystko wskazuje na to, że te marzenia się spełnią. A wszystko dzięki programowi "adopcja na odległość", jaki od lat prowadzą w krajach Trzeciego Świata salezjanie. - Christine adaptowaliśmy siedem lat temu - opowiada Lilla Pabisiak, nauczycielka religii. - Zbieramy w szkole pieniądze i wysyłamy je do ośrodka misyjnego w Ugandzie. To zaledwie 700 zł rocznie. Wpłacają uczniowie i nauczyciele. Za te pieniądze nasza afrykańska córka może się kształcić, nie głoduje, ma w czym chodzić. Na ostatnim zdjęciu jest już w butach. A wcześniej ich nie miała.
Christine pisze do swoich "rodziców" w Lubsku, wysyła fotografie i świadectwa szkolne. Jest dobrą uczennicą. "Obiecuję wam, że będę się uczyła najlepiej jak potrafię" - zapewniła ostatnio. Listy do dziewczynki piszą także uczniowie. Chcieliby kiedyś zaprosić Christine do Lubska.
(dam)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?