Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głogów: List może iść tydzień, albo w ogóle nie dotrzeć

Redakcja
Na poczcie twierdzą, że przesyłka priorytetowa trafia do głogowskiego odbiorcy już na drugi dzień. A nasza Czytelniczka daje przykład na coś innego.

- 3 października wysłałam pismo do urzędu pracy w Głogowie. To był polecony priorytet, zapłaciłam 5,50 zł - opowiada. - Urząd dostał ją dopiero 9 października, potwierdzenie przyszło do mnie 14. Na poczcie mi potem tłumaczyli, że urząd ma swoją skrzynkę i podobno pocztę tylko raz w tygodniu z niej odbiera.

Ta głogowianka miała ostatnio problem z inną przesyłką. Notariusz 26 września wysłał jej poleconym ważny dokument. Przyszła do naszej redakcji 17 października. Jeszcze do niej nie dotarł. - Byłam interweniować na poczcie na moim osiedlu oraz koło dworca PKP. Powiedziano mi, że takiej przesyłki do mnie w ogóle nie było - opowiada kobieta.

Po kilku dniach poszła do notariusza. Okazało się, że miał on już tę przesyłkę z powrotem. Były na niej pieczątki, że odbiorca był nieobecny i że dwa razy zostawiono mu awizo. - Nie dostałam żadnego awiza - mówi kobieta. Zapytaliśmy w urzędzie pocztowym przy ul. 1 Maja, jak długo idzie list na głogowski adres. Powiedziano nam, że odległość nie ma znaczenia. Jeśli jest to list priorytetowy dostarczony do godz. 15.00, to już na następny dzień. Natomiast zwykły list może iść nawet... trzy dni. Jak jest w praktyce przekonała się nasza Czytelniczka.

(don)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska