(fot. Anna Białęcka)
Uroczystości odbyły się w piątek. Rozpoczęła je msza święta w intencji pracowników służby więziennej. Później pracownicy zakładu karnego a także ich goście przemaszerowali ulicami Starego Miasta pod Pomnik Dzieci Głogowskich.
Przybyło wielu gości, w tym między innymi wiceminister sprawiedliwości Stanisław Chmielewski, a także parlamentarzyści, władze miasta i powiatu, samorządowcy i przedstawiciele głogowskich firm, a także sądu i prokuratury i urzędu wojewódzkiego. Przyjechali szefowie wielu zakładów karnych z Polski.
Początki służby więziennej w Głogowie to lata 60. - Istnienie zakładu karnego w Głogowie na trwałe wryło się w historię miasta, nie wszyscy jednak o tym pamiętają - mówił dyr. Milik. - Dlatego warto przypomnieć jego dzieje. W czasie, gdy tworzył się tutaj miedziowy kombinat, potrzebna była tania siła robocza do budowy kopalń a także mieszkań. To właśnie dlatego utworzono wtedy podośrodek pracy. Skazani pracowali w kopalniach i innych firmach związanych Polską Miedzią.
Ostatecznie zakład jako samodzielna jednostka został powołany 1 stycznia 1970 roku. W swojej historii pełnił także rolę ośrodka dla internowanych. Przechodził też ciężkie chwile. Jak wspomniał dyr. Milik, był to czas, gdy dalsze istnienie zakładu wisiało na włosku, gdyż właściciel terenu na którym był wybudowany, chciał zakończyć współpracę. Ostatecznie jednak zakład przetrwał ten czas. I w tym roku obchodzi swój jubileusz 50-lecia.
Wszyscy fundatorzy sztandaru symbolicznie wbili gwoździe w drzewiec, wpisali się także do księgi pamiątkowej. Sztandar został poświęcony, a później przekazany przez wiceministra Chmielewskiego dyrektorowi zakładu Sebastianowi Milikowi. Poczet sztandarowy złożony z funkcjonariuszy głogowskiego zakładu zaprezentował go wszystkim obecnym na uroczystości. - Bardzo dziękuję wszystkim fundatorom - powiedział S. Milik. - Bo sztandar to symbol zaszczytu służby dla Polski.
Uroczystość zakończyła się uroczystym obiadem w salach Domu Uzdrowienie Chorych.
Sebastian Milik dyrektor zakładu karnego: - Pięćdziesięcioletnia historia naszego zakładu to przede wszystkim 25 tysięcy zawiłych życiorysów ludzi tu osadzonych. Nasz zakład miał w tym czasie czterech naczelników, pracowało w nim wielu ludzi. Niektórzy z nich odeszli już na zawsze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
