Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głupi przepis uderza w niepełnosprawne dzieci

Henryka Bednarska
- Cały czas muszę walczyć o pieniądze dla Karolinki. Ale jak walczyć z głupimi przepisami? - pyta Wanda Białonowicz, która jest rodziną zastępczą dla 13-letniej Karoliny
- Cały czas muszę walczyć o pieniądze dla Karolinki. Ale jak walczyć z głupimi przepisami? - pyta Wanda Białonowicz, która jest rodziną zastępczą dla 13-letniej Karoliny fot. Krzysztof Tomicz
Kolejna ustawowa bzdura! Niepełnosprawnym dzieciom z rodzin zastępczych zabiera się jako podatek połowę zasiłku pielęgnacyjnego. Połowę ze 153 zł. Że to absurd, przyznało nam ministerstwo pracy.

- Co za dziady! Diety poselskie mają wielkie, a ja o pieniądze na chore dziecko muszę walczyć. Jak można tak krzywdzić nasze dzieci! - denerwuje się Wanda Białonowicz z Gorzowa. Opiekuje się leżącą Karoliną od 12 lat. Nie zostawia jej samej nawet na chwilę. - Naszym dzieciom ciągle zabiera się jakieś pieniądze, ciągle krzywdzi. A one nie wyjdą na ulice, nie zastrajkują o swoje. Leżą cichutko w kącikach - mówi rozżalona. Jako przykład krzywdy Białonowicz podaje choćby zasiłek pielęgnacyjny.

Zasiłek na papierze
Zasiłek dostają wszystkie niepełnosprawne dzieci - i te w rodzinach biologicznych, i te w zastępczych. To 153 zł. Ale dzieci w rodzinach zastępczych, jak Karolina, dostają z tego tylko połowę. Z ustawy o pomocy społecznej wynika bowiem, że zasiłek wchodzi w skład dochodu dziecka. - A z dochodu zabieramy połowę - potwierdza Aneta Czerniawska z Gorzowskiego Centrum Pomocy Rodzinie. To taki podatek. Państwo daje więc 153 zł na papierze, w rzeczywistości połowę mniej.

- Zasiłek pielęgnacyjny. Sama nazwa wskazuje, że ma pomóc w pielęgnacji dziecka - absurdu nie może zrozumieć Emilia Bagińska z Lubska. Razem z mężem Krzysztofem są rodziną zastępczą dla 16-letniej Ani. Zaopiekowali się nią, gdy miała pół roku. - Ania, skarbina nasza - mówi o dziecku 74-letnia pani Emilia. Dziewczynka ma porażenie mózgowe czterech kończyn. Właściwie jest roślinką. - Potrzebujemy niesamowite ilości ręczników, refundują nam 60 pampersów, drugie tyle musimy dokupić, codziennie musimy prać pieluszki od flegmy - wylicza pani Emilia. Jak każda rodzina zastępcza z dzieckiem niepełnosprawnym Bagińscy dostają 1.076 zł pomocy na częściowe pokrycie kosztów utrzymania dziecka. Ale to nie wystarcza. Właśnie kupują nowy sak. Zapłacą 425 zł. - Co chwilę coś potrzeba. A tu jeszcze zabierają połowę pielęgnacyjnego - żali się Krzysztof Bagiński.

Będą zmiany w ustawie

W Lubuskiem w rodzinach zastępczych są 243 niepełnosprawne dzieci. Zasiłek pielęgnacyjny wypłacają im ośrodki pomocy społecznej. Ich urzędnicy nieoficjalnie mówią nam, że zabieranie podatku z tego zasiłku to ustawowa porażka. - To powinny być pieniądze na leki, rehabilitację, dojazdy. Mają służyć niepełnosprawnym. Zasiłek nie może być wliczany do dochodu dziecka - mówi jedna z urzędniczek.

Z tym, że to absurd, zgadza się resort pracy. Tak przepis określiła rzeczniczka ministerstwa Bożena Diaby. - W ministerstwie trwają prace nad nowelizacją ustawy o pomocy społecznej. Są właśnie konsultowane z samorządami. To one skarżyły się na absurdy w ustawie i na to, że trudno ją stosować - mówi rzeczniczka. My ten nonsens pokazujemy w imieniu naszych Czytelników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska