Pamiętacie? Przed rokiem zaapelowałem, by korzystając z remontu deptaku bardziej go udomowić. Uczynić bardziej swojskim, bliskim i wywołującym uśmiech. Miały w tym pomóc Bachusik, niewielkie figurki, takie do pół metra wzrostu, które pojawią się w różnych punktach miasta. Ci mali kuzyni Bachusa sprzed hotelu Śródmiejskiego, od lat są razem z nami. Tylko do tej pory skrzętnie się ukrywali. Tylko czasami można było zobaczyć ślady ich psot.
Kiedy ten pomysł przedstawiłem publicznie w muzeum, fan club Bachusików natychmiast urósł. - Jestem za! - zapowiedziała wiceprezydent Wioleta Haręźlak. - Pomożemy sponsorom stawiać rzeźby, a dla dobrego przykładu miasto ufunduje cztery pierwsze Bachusiki.
I Śpioch, Ciekawek, Pędzibeczek oraz Odpadek stoją na deptaku. Trzy pierwsze w okolicach ratusza, ostatni wciąż, uparcie wspina się na wieżę Głodową.
Najmniej znany jest piąty Bachusik - Klubikus, którego kupili właściciele dyskoteki Pinacolada. Swoje miejsce znalazł koło schodów w klubie. Rzeźby są dziełem Roberta Tomaka (Pędzibeczek) i Artura Wochniaka (pozostałe).
Dobry przykład zadziałał. Pojawili się prywatni sponsorzy.
- Zima była pracowita - A. Wochniak ociera spocone czoło. W swojej pracowni kończy kolejnego Bachusik. Zobaczymy go za kilka tygodni. W kolejce są następne. A już jutro ekipa montażowa pojawi się na ul. Kazimierza Wielkiego.
- W czwartek zamontujemy Bachusika we wnęce okiennej domu na rogu pl. Bohaterów - zapowiada Paweł Urbański, naczelnik wydziału inwestycji, który zajmuje się cała logistyką przedsięwzięcia. - Przymocujemy go do mury. Rzeźba była już gotowa w lutym, ale czekaliśmy na ciepłe tygodnie, by klej mocujący dobrze chwycił. Nikt nie może go oderwać od ściany.
Nieruchomix, bo tak zwie się Bachusik, zawiśnie nad głowami przechodniów. Dwa piętra wyżej swoje biuro ma fundator rzeźby, Krzysztof Golke, zajmujący się obrotem nieruchomościami.
- Jak tylko przeczytałem pana apel, wiedziałem, że wezmę udział w akcji. Szalenie mi się ona podoba - tłumaczy Golke. - Warto stawiać takie radosne rzeźby przypominające, że mieszkamy w mieście Bachusa. Zachwyca mnie ich żartobliwa stylistyka. W przyszłości na pewno turyści będą chodzić tropem tych rzeźb. Namawiam innych przedsiębiorców, by również fundowali Baxchusiki.
Nieruchomix ma w sobie coś szekspirowskiego. Zastygł nieruchomo dywagując nad życiem.
- Pić, czy mieszkać? Oto jest pytanie! - żartuje A. Wochniak, mówiąc o swojej rzeźbie. - Nieruchomix w jeden ręce trzyma kielich z winem, w drugiej dom. I waży, na czym mu bardziej zależy. Na razie nic nie wybrał.
- Może żałuje, że popijając wino, nie dorobił się takiego domu? - dopytuję autora.
- Interpretacji będzie wiele. Ilu patrzących - odpowiada A. Wochniak.
Odsłonięcie rzeźby w piątek o 10.00.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?