Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorąco wokół wody

Tatiana Mikułko
Na ostatnim walnym Krystyna Arciszewska (pierwsza z prawej) mówiła zebranym, że sprowadziła do spółki kontrolę starostwa, bo źle się dzieje. Obok niej sołtys Santoka Jerzy Klimczak i Wanda Kucharska, członek zarządu.
Na ostatnim walnym Krystyna Arciszewska (pierwsza z prawej) mówiła zebranym, że sprowadziła do spółki kontrolę starostwa, bo źle się dzieje. Obok niej sołtys Santoka Jerzy Klimczak i Wanda Kucharska, członek zarządu. Fot. Kazimierz Ligocki
- Normalnie ABW trzeba będzie tu sprowadzić - mówi Krystyna Arciszewska, sekretarz zarządu spółki wodno-ściekowej. Wszystko przez nowego prezesa. Arciszewska zarzuca mu autorytarne rządy, zatrudnianie znajomych, dużą podwyżkę opłat za wodę. Nawet strajk pracowników, pierwszy taki w historii Lipek.

Na ostatnie walne zgromadzenie członków spółki ponoć przyszykowana była taczka z gnojem. Dla obecnego prezesa zarządu Marka Wieczorka. Wtedy, pod koniec stycznia, obyło się bez wywózki, ale w sali chwilami było gorąco. - Chcą nam spółkę rozebrać i maszyny zabrać! - grzmiał jeden z mieszkańców Lipek.

- Ludzie związani z prezesem mają własne interesy, meliorację chcą u siebie zrobić - przekonywał pracownik spółki (nie chce nazwiska w gazecie, bo boi się zwolnienia). Arciszewska, kiedyś prezes, teraz sekretarz zarządu informowała: - Pierwszy raz od 15 lat pojawił się w spółce rewident ze starostwa. Jeszcze ABW trzeba będzie tu sprowadzić!

Kontrolera ze starostwa sprowadziła Arciszewska.

Lista zarzutów

- Zależy mi, żeby ludziom wszystko wyjaśnić. Bo tu o społeczne pieniądze chodzi - mówi kobieta. Przez 14 lat była w spółce, trzy lata jako prezes zarządu. Od zeszłego lata już nie jest, bo nie dostała absolutorium. Zastąpił ją Marek Wieczorek, wcześniej członek zarządu.

- Powodem zmiany była kondycja finansowa spółki. Pani Arciszewska nad nią nie panowała. W połowie zeszłego roku było 120 tys. zł strat i żadnych zleceń. A jeszcze półtora roku wcześniej firma miała 360 tys. zł zysku - tłumaczy Wieczorek.

Arciszewska się z tym nie zgadza. Utrzymuje, że zostawiła spółkę w dobrej kondycji. A działania obecnego prezesa zmierzają do tego, by ją zlikwidować. To, jak pisze w skardze do starosty, w domyśle oznacza " przejęcie majątku przez cwaniaków". - Nikt nie będzie okradał nas, rolników, właścicieli tej spółki - mówi była prezes. Co zarzuca swojemu następcy? Z pisma do starostwa wynika, że niegospodarność, przesadne wydatki na utrzymanie zarządu, samowolne przyznanie sobie 1,5 tys. zł ryczałtu, autokratyczne kierowanie zarządem. I co najważniejsze dla mieszkańców gminy Santok - nowe opłaty za wodę. Zdaniem Arciszewskiej firma okrada mieszkańców. - W wodę wrzucono bowiem koszty utrzymania zarządu, kiedyś płacono mu z pieniędzy zarobionych przez firmę - tłumaczy kobieta.

O konflikcie interesów

Opłata za wodę wynosi 3,06 zł. - To strasznie dużo - mówi Irena Lenartowicz z Lipek Wielkich. Do tej pory stawka była 2,40 zł. - Co drugi miesiąc płaciłam 56 zł. Czekam na nowe rachunki i aż się boję - mówi nam kobieta.

Skąd tak duża podwyżka? - Gmina oddała trzy czwarte sieci wodociągom z Gorzowa. Za utrzymanie tej sieci musimy w tym roku zapłacić PWiK 196 tys. zł. To koszt, który trzeba było doliczyć do taryfy. Żeby ulżyć ludziom, gmina zdecydowała się dopłacić w tym roku do zużycia wody 100 tys. zł. W przeciwnym razie opłata wynosiłaby 3,79 zł - wyjaśnia prezes Wieczorek.

Zaprzecza, że w opłaty wrzucili utrzymanie zarządu. - Prawo na to nie zezwala. Poza tym na utrzymanie firmy wydajemy mniejsze pieniądze. Obniżyliśmy np. pensję kierownika spółki. Jan Biłas miał pobory wyższe niż wojewoda - mówi Wieczorek.
Byliśmy umówieni na rozmowę z Biłasem, ale w ostatniej chwili ją odwołał.
- Pani Arciszewska zarzuca, że ma pan firmę, która buduje przydomowe oczyszczalnie. Nie ma tu konfliktu interesów? - pytamy prezesa Wieczorka.
- Nie ma. Mam małą firmę, ale duże znajomości. Tak chciałem pomagać spółce w pozyskaniu zleceń- tłumaczy Wieczorek.

Zdaniem Arciszewskiej prezes Wieczorek przyszedł do spółki, by się dorobić. - W statucie jest zapisane, że powinien pracować honorowo, czyli bez wynagrodzenia. Pan Wieczorek ustanowił sobie ryczałt, 1,5 tys. zł miesięcznie - mówi Arciszewska.
- Honorowo nie znaczy społecznie. Tego typu firmy nie da się prowadzić społecznie. Ryczałt jest potrzebny, choćby na telefony - wyjaśnia Wieczorek.

Próby i błędy

Gminna Spółka Wodno-Ściekowa zrzesza ponad 90 członków - rolników. Ma zaopatrywać w wodę, ale i wykonywać prace melioracyjne. Dla ludzi to ważne. - Obecne kierownictwo nie ma zielonego pojęcia o melioracji. Powinni to robić kompleksowo i po kolei, u każdego rolnika. Pan prezes przyjął do pracy kierownika do spraw melioracji, swojego kolegę. I to u niego, jako u pierwszego, trwają roboty! - mówi Arciszewska.

Wieczorek zgadza się, że Tomasz Skrobański, który jest kierownikiem ds. melioracji na pół etatu i na okres próbny, jest też jego kolegą. - Miałem z nim spółkę. On i pani Stolarska, którą też zatrudniłem, pracują nad planem melioracji. Robimy to po raz pierwszy. Nie wiemy, jak zachowa się sprzęt, ile czasu zajmie nam oczyszczenie, ile to będzie kosztować. Pan Skrobański zgodził się pokryć koszty naszych błędów. Dlatego melioracje zaczęliśmy na jego ziemi - wyjaśnia Wieczorek.

To nie ze mną

To i kilka innych spraw, m.in. kupno przez Wieczorka starego forda należącego do spółki bez konsultacji z pracownikami, wywołało na początku stycznia strajk pięciu pracowników. Zakończył się po dwóch dniach, bo protestujący bali się o pracę. - Ależ ja nie mam zamiaru nikogo zwalniać. Gdzie znajdę fachowców, którzy znają się na tej robocie? - pyta Wieczorek.

Wieczorek mówi, że gdy objął posadę prezesa w spółce panowały dziwne zasady: - Kierownik rządził wszystkim, a prezes niczym. To nie ze mną. Muszę przygotować plan melioracji i zrobić porządek w wodzie, bo mamy za dużo strat. Woda nam ,,gdzieś" ucieka...

Wójt Stanisław Chudzik z niepokojem obserwuje zamieszanie wokół spółki. - Obecny prezes robi dobrą robotę. Szkoda by było, gdyby go zmieniono - mówi.
Kolejne walne zebranie ma się odbyć 13 marca. Wtedy poznamy wyniki kontroli starostwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska