[galeria_glowna]
Sobota, 17 października. Jedziemy od strony Wałbrzycha do Głuszycy. Z każdym kilometrem coraz więcej śniegu. Przy "Andrzejówce" jest go już ok. 30 cm.
Zakładamy biegówki. Wędrówkę zaczynamy z przełęczy Trzech Dolin w kierunku Waligóry. Mijamy przepiękny, stylowy budynek schroniska, które powstało w 1933 roku.
Gościło nawet holenderską królową Wilhelminę. Podczas wojny stało się siedzibą Wehrmachtu. Dzisiaj można tu przenocować i zjeść. Sympatyczna obsługa, niezłe jedzenie, dobre piwo (też czeskie). Wyciągi nieczynne, ale kto spodziewał się takiego śniegu w połowie października. Krzyżują się tu szlaki - zielony, czerwony i żółty. Jesteśmy też całkiem wysoko, bo przełęcz położona jest na wysokości ponad 800 m n.p.m.
Po kufelku zimnego piwa wybieramy łagodny szlak na Waligórę. Przedzieramy się nieprzetartym duktem leśnym. Narty nie mają dobrego poślizgu, ale jest cudownie. Cisza, spokój. Cierpią tylko drzewa nadmiernie obciążone wilgotnym śniegiem. Gdzieniegdzie widać złamane konary. Warunki są na tyle trudne, że szczyt zdobywamy dopiero po prawie dwóch godzinach. Zejście trwa prawie drugie tyle. Ale było warto! Pierwszy śnieg za nami!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
