MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gorzej niż na wyjeździe

Zbigniew Szarmach
CCC-L 1 - Koszykarki Lotosu dominowały w każdym elemencie gry. Na zdjęciu Betty Lenox w akcji pod koszem CCC. Usiłuje jej przeszkodzić Veronika Bortelova, przygladają się Anna Pietrzak (4) i Liona Jasnowska (5).
CCC-L 1 - Koszykarki Lotosu dominowały w każdym elemencie gry. Na zdjęciu Betty Lenox w akcji pod koszem CCC. Usiłuje jej przeszkodzić Veronika Bortelova, przygladają się Anna Pietrzak (4) i Liona Jasnowska (5). fot. Zbigniew Szarmach
Po dwóch wyrównanych pojedynkach w Gdyni, kibice spodziewali się zaciętej walki także w Polkowicach i przynajmniej jednej wygranej.

Ale wiary w sukces i awans do finału zabrakło chyba koszykarkom CCC.

Kibice w Polkowicach liczyli na nawiązanie wyrównanej walki z wicemistrzyniami Polski i trzeba przyznać, że mieli ku temu powody. Dwa pierwsze mecze w Gdyni pozwalały na optymizm, bo przecież w obu losy zwycięstwa ważyły się niemal do ostatnich minut, chociaż właściwsze byłoby określenie do... ostatniej kwarty.

Kolano Mills
Niestety już widok ławki rezerwowych powinien wszystkich skłonić do zweryfikowania oczekiwań. Wprawdzie Nartausha Mills usiadła na ławce rezerwowych, ale nie miała na sobie stroju sportowego, co oznaczało, że nie wybiegnie na parkiet.

- Nartausha ma kłopoty z kolanem, od czwartku nie trenowała, dlatego nie chcieliśmy ryzykować jej gry w dzisiejszym spotkaniu. Mam nadzieję, że za tydzień wszystko będzie w porządku - wyjaśniał Andrzej Nowakowski.

I rzeczywiście kibiców spotkało rozczarowanie, bo już po trzech minutach przewaga przyjezdnych wynosiła 10 punktów i właściwie było po meczu. Do wysunięcia takiej hipotezy skłaniała także nie tyle przewaga Lotosu, bo taka w żeńskiej koszykówce praktycznie jeszcze o niczym nie świadczy, co styl gry podopiecznych Andrzeja Nowakowskiego. Raziły nieskutecznością, bez Mills nie radziły sobie pod tablicami, nie potrafiły wyprowadzić szybkiego kontrataku.

Zupełnie inaczej prezentowały się na parkiecie gdynianki. Dowodzone przez Ewelinę Kobryn dominowały w każdym elemencie gry. Gdy na początku drugiej kwarty miejscowe popisały się trzema akcjami za trzy, po których przewaga Lotosu za każdym razem malała do 8 punktów, szybko rewanżowały się podobnymi zagraniami w wykonaniu Ruth Riley i Tatyany Troiny. W 17 min. Betty Lenox trafiła za trzy i przyjezdne wygrywały 16 punktami. Swoją znakomitą grę udokumentowała Kobryn zdobywając ostatnie dwa punkty w pierwszej połowie.

Po przerwie bez emocji

Po zmianie stron nie było praktycznie żadnych emocji, a jedyną niewiadomą pozostawały rozmiary wygranej koszykarek z Gdyni. W 26 min., Lotos wygrywał 20 punktami i zwycięstwo gości byłoby zapewne jeszcze bardziej efektowne, gdyby na parkiet nie pojawiły się młode zawodniczki. Podobnie zaczął postępować trener CCC i w ostatniej kwarcie widzowie oglądali pojedynek rezerw.

- Chyba nam brakowało wiary w to, że można powalczyć o awans do finału. Zagraliśmy nieskutecznie i było to nasze słabsze zawody. Lotos wygrywał walkę na deskach, na dodatek bardzo dokładnie wykorzystywał rzuty powtórne - mówił trener CCC A. Nowakowski.

- Obawialiśmy się spotkań w Polkowicach, bo CCC to naprawdę bardzo dobry zespół. Pokazał to w Gdyni. Mocno się przygotowywaliśmy do tej konfrontacji, analizowaliśmy wcześniejsze potyczki. Udało nam się zatrzymać kontrataki przeciwnika, a zbiórkę ofensywną na pewno ułatwiła nam absencja Mills. Wygraliśmy łatwiej, niż się spodziewaliśmy - odpowiadał szkoleniowiec Lotosu Roman Skrzecz.

CCC POLKOWICE - LOTOS GDYNIA 68:97 (14:25, 25:30, 18:23, 11:19) - stan pojedynku: 3:0 Awans Lotosu
CCC: Coker 15, Jasnowska 11, Jeziorna 6, Bortelova 3, Szyćko 3, Carvajal 17, A. Pietrzak 11. Gajewska 2, M. Pietrzak 0, Tomczak 0.
LOTOS: Kobryn 20, Sales 17, Lennox 14, Riley 13, Pawlak 2, Troina 17, Breitreiner 10, Urbaniak 4, Motyl 0, Ryukhina 0.
Sędziowali: Dariusz Włodkowski (Wrocław), Tomasz Trawicki (Szczecin), Roman Kuczyński (Poznań). Widzów 900.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska