Imponujący obiekt o powierzchni 2,5 tys. m kw. powierzchni użytkowej został oddany do użytku w lutym 2010 r. Za budowę zapłaciły miasto (3,2 mln zł) oraz Ministerstwo Sportu (6,777 mln zł). Właścicielem przystani jest AWF w Poznaniu.
Budynek miał nieodpłatnie służyć gorzowskim kajakarzom i wioślarzom, ale pierwotny projekt szybko stanął pod dużym znakiem zapytania. Najpierw władze AWF zażyczyły sobie opłat za użytkowanie przez sportowców, także swoich studentów!, wszystkich uczelnianych obiektów. Potem zaniechały komercyjnego wykorzystania 40-miejscowego hotelu i sali konferencyjnej przy Fabrycznej. W efekcie przystań wciąż na siebie nie zarabia (roczne koszty jej utrzymania wynoszą 300 tys. zł), zaś AZS AWF musi znaleźć 80 tys. zł na wynajem bazy.
Władze Gorzowa nie pozostały na tę sytuację głuche i ślepe. - Prezydent obawia się kryzysu olimpijskich dyscyplin sportu, na rozwoju których szczególnie nam zależy - oświadczyła rzeczniczka magistratu Anna Zaleska. W ślad za tymi słowami poszły konkretne działania. Tadeusz Jędrzejczak wystąpił w czwartek do rektora poznańskiej AWF prof. Jerzego Smorawińskiego z wnioskiem o przekazanie przystani w użytkowanie naszemu samorządowi. A prośba o wsparcie tego projektu powędrowała do prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzeja Kraśnickiego.
- Nic nie wiem o pomyśle prezydenta Gorzowa, bo nie dostaliśmy jeszcze żadnego pisma - usłyszeliśmy od kanclerza AWF Wiesława Kuhnerta. - Kiedy wpłynie, najpierw zajmie się nim senat uczelni, potem minister skarbu, a dopiero na końcu rektor. Czy są jakieś szanse na przekazanie miastu przystani? Nie mnie o tym wyrokować. Ale nie przypominam sobie przypadku, by uczelnia kiedykolwiek zgodziła się na nieodpłatną dzierżawę lub darowiznę swoich obiektów.
Miasto ma wizję wykorzystania i rozwoju obiektu przy Fabrycznej. Widzi go jako jeden z najważniejszych w Polsce ośrodków szkoleniowych kajakarstwa i wioślarstwa. Chce w tym celu sfinansować zakup niezbędnych urządzeń treningowych oraz zagospodarować cały teren wokół przystani. Ale wybudowanie zejścia na wodę, hangarów dla motorówek, wielofunkcyjnego boiska, tartanowej bieżni, sali do gier zespołowych i basen pływackiego będzie możliwe dopiero wtedy, gdy gorzowianie... przestaną tam być gośćmi.
- Myślę, że przejęcie przystani przez miasto to najlepsze rozwiązanie - stwierdził dyrektor AZS AWF Marek Zachara. - Na miejskich obiektach trenują i startują futboliści, żużlowcy, siatkarze, piłkarze ręczni czy tenisiści stołowi. Dlaczego inaczej ma być w przypadku kajakarzy i wioślarzy, dostarczających Gorzowowi tyle splendoru?!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?