Gorzów. Rusza największa galeria w regionie

Na tę środę czekają tysiące gorzowian! Bo centrum handlowe na 140 sklepów będzie się otwierało aż przez pięć dni (tyle potrwają imprezy inauguracyjne z gwiazdami, celebrytami, konkursami i zniżkami), a potem ma ściągać klientów aż spoza miasta, a nawet woj. lubuskiego. Ale najpierw... cofnijmy się o sześć lat z kawałkiem.

Kto pamięta, jak było? - Na Zawarcie prowadzi odrapany most z nierównymi chodnikami i żółtymi barierkami. Te barierki pamiętam najbardziej - mówiła wczoraj ze śmiechem Janina Trzeciak, która chodziła tam do znajomej.

Gdy już mostem przejdziemy, widok jest żałosny. Skrzyżowanie jednokierunkowej Grobli, które jest dojazdem do centrum, z jednokierunkową Przemysłową, którą jedzie się na Zawarcie, jest niewydolne i zupełnie niefunkcjonalne. Za mostem wita nas odrapana kamienica. Wzdłuż Grobli stoją równie zrujnowane zabudowania. A przy Przemysłowej ciągnie się ceglano-betonowy popękany płot. Za nim, na wielkiej niemal 4-hektarowej działce, potężne ruiny Ursusa. Porozkładane, pełne śmieci i nieczystości. Pomiędzy nimi trwa handel. Błoto, bałagan, wszechobecna brzydota.

A teraz skok do wczoraj. Teren zmienił się nie do poznania. Całkowicie przebudowano układ drogowy, most, wyburzono rudery przy Grobli i Wale Okrężnym. A zamiast ruin po zakładzie, stoi Nova Park. - To jeszcze nie koniec zmian. Te inwestycyjne już za nami, teraz czas na zmiany mentalne - mówi wiceprezydent ds. inwestycji Stefan Sejwa, mieszkaniec Zawarcia. Jest pewny, że Nova Park odmieni dzielnicę. - Do tej pory to mieszkańcy zza Warty jeździli do centrum, na Górczyn, Staszica. Do nas przyjeżdżano na żużel i koniec. Teraz ten transfer mieszkańców się zmieni na korzyść Zawarcia - uważa Sejwa. Co to oznacza?

* Więcej ludzi oznacza większy ruch. Większy ruch (tysiące ludzi dziennie, kilkanaście tysięcy w weekendy), to znak dla biznesu, że tutaj można zarobić. Już udało się sprzedać stojący od lat pusty zabytkowy Czerwony Spichlerz (będzie tu hotel z restauracją), a OSiR liczy, że przyciągnie na ten sam haczyk najemców do pustej dominanty.

* Wielka galeria to więcej pracy - w Novej ma znaleźć zatrudnienie około tysiąca ludzi, choć na pewno pobliskie sklepy czy punkty usługowe mogą boleśnie odczuć spadek klientów (obok jest Biedronka i Netto), co z kolei wpłynie na zatrudnienie w tych marketach.

Jednak Grzegorz Musiałowicz ze Stowarzyszenia Rozwoju Zawarcia, doceniając te zmiany, wskazywał wczoraj, że to cały czas za mało. - Zapóźnienia są ogromne. To pierwszy krok do przywrócenia Zawarcia miastu. Ale i tak wciąż uważam, że np. filharmonia szybciej by coś zmieniła - uważa działacz społeczny.

Wskazuje, że wszystko, co związane z Novą, dotyczy... twarzy tej dzielnicy. - Im dalej, tym gorzej, po staremu, nijak, brzydko, z dziurami i ruderami. Nie ma jakiegoś planowania, są ładne punkty na oceanie bylejakości - dodaje Musiałowicz, który chciałby w swojej okolicy np. więcej nowych inwestycji mieszkaniowych. Więc sprawdzamy: jest na to szansa. Miasto wystawia na sprzedaż działki pod bloki przy ul. Grobli, tuż obok samej Novej Park, a dalej, przy Wale Okrężnym docelowo też będzie nowe osiedle. Aktualny jest też plan umiejscowienia na Zawarciu Urzędu Miasta (to temat żywy od lat, samorząd nie ma na inwestycję pieniędzy, jednak radni uchwalili taki plan przestrzenny, który zostawia pod magistrat miejsce koło Grodzkiego Domu Kultury).

Inne jasne punkty Zwarcia? Wyremontowane kamienice przy ul. Jasnej, fantastyczny stadion żużlowy przy ul. Śląskiej i pole golfowe przy tej samej ulicy, które niedługo zaprosi na pierwsze treningi zawodowców i amatorów.

Czy to wszystko zasługa Novej? - Nie, ale to, że jest, że przyciągnie ludzi, da szansę, by zobaczyli oni odmienioną dzielnicę. I tu jest ta szansa - tłumaczy wiceprezydent z Zawarcia.

Wielkie otwarcie już jutro o 16.00. Ale jeszcze dziś kierowcy mają pierwszy raz przejechać po wyremontowanym odcinku ul. Przemysłowej.

Jeśli wybieracie się jutro na otwarcie galerii samochodem, warto dziś sprawdzić, co się zmieniło (nowe pasy, sygnalizacja dla pieszych). - A na samą imprezę najlepiej przyjechać MZK albo przyjść pieszo - zachęca miejski inżynier ruchu Cezary Mieszkowski. Organizatorzy spodziewają się tu w środę ponad 60 tys. ludzi. Korki są więc niemal pewne!