Ta niedoszła inwestycja na Górczynie (za Lidlem) liczy sobie już ponad 20 lat! Mniej więcej wtedy zaczęły się starania o zbudowanie brakującego odcinka jezdni. I... nie ma go do dziś. - Przecież to środek osiedla. A wygląda jak... Nie mogę zrozumieć, czemu nie ma tej drogi. Może nasze podatki są jakieś inne niż tych z zadbanych zakątków miasta? - kpi pan Mariusz, którego spotykamy w Lidlu.
Od kilku lat okoliczni mieszkańcy (nie tylko z tej spółdzielni) bardziej zdecydowanie i otwarcie walczą, proszą i błagają o wykonanie drogi. Jak choćby Elżbieta Stawikowska, która w piśmie do urzędników tłumaczy, że jezdnia jest w bardzo złym stanie technicznym, a jazda po niej, nawet po niewielkich deszczach, jest utrudniona. Bez skutku.
I to pomimo tego, że spółdzielnia też nie leniuchowała. - Nie prosimy o łaskę czy jałmużnę, ale o zwykłą rzetelność w podejściu do problemów i do ludzi, którzy się z nimi borykają, a także do realizacji obowiązków - napisał ostro Metalowiec w ostatnim piśmie do władz miasta. Sam dodatkowo deklarował, że dołączy się do wydatków. Efekty? Znowu żadnych. - Nic mi nie wiadomo, by droga miała powstać - przyznaje prezes Antoni Kaczmarek.
Raport z "Metalowca" w sobotę w najnowszym wydaniu ,,Głosu Gorzowa", który dostaniesz z papierowym wydaniem Gazety Lubuskiej dla Gorzowa i okolic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
