MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów Wlkp.: Dzieci będą miały gdzie grać

Renata Ochwat
Zamianę trawiastego nieużytku w boisko wywalczył 13-letni Wojciech Rozmiarek (kopie piłkę) wraz z m.in. kolegami 12-letnim Andrzejem Drzazgą i jego bratem ośmioletnim Mariuszem. (fot. Krzysztof Tomicz)
Zamianę trawiastego nieużytku w boisko wywalczył 13-letni Wojciech Rozmiarek (kopie piłkę) wraz z m.in. kolegami 12-letnim Andrzejem Drzazgą i jego bratem ośmioletnim Mariuszem. (fot. Krzysztof Tomicz)
13-letni Wojtek dość miał gry na ugorze z psimi kupami. Napisał list do prezydenta z prośbą o boisko z prawdziwego zdarzenia. No i prezydent posłuchał jego prośby. Boisko będzie.

- To było w końcówce czerwca. Graliśmy mecz ligi podwórkowej. A tu nagle wszedł na boisko pan z wielkim psem. No i zwierzak zrobił kupę. Wkurzyłem się - opowiadał w piątek Wojtek Rozmiarek. To on napisał list do prezydenta, który podpisało 40 innych fanów piłki nożnej z okolicy.

- Wpadł do domu, nawet rąk nie umył, tylko usiadł do komputera i zaczął pisać list. Nawet na początku zła na niego trochę byłam - mówiła Anna Rozmiarek, mama Wojtka. Chłopiec jest bramkarzem w osiedlowej drużynie i w Impulsie Wawrów. W liście do prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka napisał, że grają na trawiastym ugorze, z bramkami bez siatek i tuż przy bardzo ruchliwej ulicy Walczaka.
Prosił o zrobienie w tym miejscu boiska z prawdziwego zdarzenia: "Piszę do Pana ten list, bo wraz z przyjaciółmi wiemy, że tylko Pan może nam pomóc i doprowadzić nasze boisko trawiaste do użytku. Sam Pan wie, że dla chłopca takie boisko jest bardzo ważne ..."

Pojechaliśmy w piątek na ul. Walczaka. Boisko to pas zieleni z dwiema zardzewiałymi ramami po bramkach. Tuż po 18.00 razem z Wojtkiem, jego kolegami 12-letnim Andrzejem Drzazgą i ośmioletnim Mariuszem Drzazgą poszliśmy na miejsce, gdzie rozgrywają mecze.

- No proszę, znów to samo - westchnęli chłopcy na widok kilku właścicieli psów wyprowadzających swoje zwierzaki. - No i jak tu grać - żalili się chłopcy.

Będzie z prawdziwymi bramkami

Piłkarze z ul. Walczaka i okolic list do prezydenta wysłali 1 lipca. O tym, że ich prośba nie została zlekceważona dowiedzieli się pod koniec wakacji. - Fajnie, że ktoś nas wysłuchał. Mieliśmy plan awaryjny. Jakby pan prezydent nam nie odpowiedział, poszlibyśmy do niego do urzędu - mówił Wojtek.
Kilka dni temu Wojtek dostał odpowiedź z magistratu podpisany przez wiceprezydent Ewę Piekarz. Poinformowała ona chłopca, że boisko będzie, ale w przyszłym roku.

- Na jego urządzenie potrzeba około 45 tys. zł, a tych w budżecie po prostu nie ma. Dlatego w tym roku powstanie projekt - mówiła Jolanta Cieśla, rzeczniczka magistratu. 5 tys. zł na ten cel wyda wydział gospodarki komunalnej. Za resztę w przyszłym roku urządzi tu prawdziwe trawiaste boisko do nogi, koszykówki i siatkówki. Wydział zrekultywuje teren i co najważniejsze ogrodzi go.

- W przyszłości ten teren planowany jest na poszerzenie ul. Walczaka, więc nie będzie to typowe stałe boisko. W każdej chwili te elementy będzie można przenieść w inne miejsce - mówiła rzeczniczka. A podwórkowa liga z Walczaka już się cieszy na przyszłoroczne rozgrywki w znacznie lepszych warunkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska