- Prawo ma służyć ludziom, a nie odwrotnie - uważa Grzegorz Witkowski z gorzowskiego osiedla Staszica. Jest inicjatorem społecznej zbiórki podpisów przeciwko wycięciu 27 wiekowych lip, które rosną wzdłuż tzw. alejek przy ul. Marcinkowskiego. To dwie ponadstumetrowe uliczki łączące dwie główne ulice na osiedlu.
Zobacz też: Lubuscy leśnicy w 2013 sprzedali drewno za 335 mln zł
Zbudowana jeszcze przed wojną brukowana droga dziś w kilku miejscach już się zapada. Korzenie rosnących przy krawężnikach drzew niszczą chodniki. Co kilka, kilkanaście minut jeżdżą tędy autobusy. Miasto chce więc uliczki wyremontować i wybudować na każdej z nich dwa - zamiast, jak dziś, jednego - pasy ruchu.
Problem jednak w tym, że część drzew rośnie zaledwie kilkadziesiąt centymetrów od ulicy. Remontując nawierzchnię, urzędnicy muszą działać w zgodzie z prawem i zachować po pół metra wolnej przestrzeni po obu stronach każdej jezdni. To jednak wiąże się z koniecznością usunięcia drzew. A z tym nie chce pogodzić się spora część mieszkańców. Witkowski zebrał już 2,3 tys. podpisów.
Więcej w czwartkowym wydaniu ,,Gazety Lubuskiej" dla północnej części województwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
