Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowscy siatkarze zafundowali sobie radość na trudne czasy

Robert Gorbat
Lider gorzowian Paweł Maciejewicz zna już smak gry w ekstraklasie
Lider gorzowian Paweł Maciejewicz zna już smak gry w ekstraklasie Kazimierz Ligocki
Gorzowianie wzięli pierwszą przeszkodę. W sobotę i niedzielę potwierdzili w Nysie, że na wyjazdach gra się im w tym sezonie lepiej niż we własnej hali. Po pokonaniu 3:2 i 3:1 Stali AZS PWSZ znaleźli się w półfinale pierwszoligowego play offu.

Mecze na Opolszczyźnie oglądał trener Andrzej Kaczmarek, który 11 lat temu doprowadził ówczesny Stilon do wicemistrzostwa Polski, a w następnym sezonie do ćwierćfinału europejskiego Top Teams Cup. - Gorzowianie zaimponowali mi małą liczbą własnych błędów. Grą świetnie kierował rozgrywający Konrad Woroniecki, a jego koledzy imponowali skutecznymi zagrywkami, dobrze ustawianym blokiem, przyjęciem i dużą ofiarnością w polu. Byli lepsi od Stali i zasłużenie awansowali - powiedział. Miło wysłuchać takich opinii fachowca.

W poniedziałek trener Rajbudu GTPS Andrzej Stanulewicz dał swoim podopiecznym wolne. Od wtorku rozpoczną ostre przygotowania do półfinałowych bojów z Lotosem Treflem Gdańsk. W finale znajdzie się ekipa, która jako pierwsza wygra trzy spotkania. Gorzowianie są w uprzywilejowanej pozycji, bo dwa pierwsze i ewentualnie piąty pojedynek rozegrają w swojej hali przy ul. Czereśniowej. W najbliższą sobotę podejmą gdańszczan o godz. 18.30, a dzień później o 16.00.

- W trudnych dla nas czasach zafundowaliśmy sobie trochę radości. Chłopcy chcieli trafić w półfinale na Lotosa Trefl i tak się stało - wyznał Stanulewicz. - Sportowo obydwie drużyny prezentują zbliżony poziom. Pasuje nam styl gry gdańszczan. Jest oparty o bardzo mocne serwisy i ataki, lecz przy tym dość czytelny.

Życzenia gorzowskich siatkarzy nie były bezpodstawne, bo w tym sezonie pokonali już rywali z Wybrzeża 3:0 w Pucharze Polski i 3:1 w lidze. W rewanżowym, ligowym spotkaniu nasi prowadzili w Gdańsku 2:1 w setach i 24:20 w czwartej partii, lecz zeszli z boiska... pokonani 3:2! - Takie sytuacje się zdarzają, ale raz na sto lat - zapewnił lider Rajbudu GTPS Paweł Maciejewicz. - W play offie na pewno nie wypuścimy z rąk podobnej szansy.

Do drużyny wróci w tym tygodniu chory przed wyjazdem do Nysy środkowy bloku Paweł Kupisz. Do końca sezonu nie zagra za to Bartosz Mischke, który jest już po operacji przepukliny. - Bardzo nam brakuje Bartka, bo świetnie spisywał się na zagrywkach i w przyjęciu. Cóż, musimy grać i wygrywać bez niego - stwierdził Stanulewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska