Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowskie koszykarki? Mamy świetną drużynę!

Paweł Tracz
Chineze Nwagbo (nr 12) wróciła do Gorzowa w świetnej formie. Jej koleżanki także dobrze sobie radziły w sparingach.
Chineze Nwagbo (nr 12) wróciła do Gorzowa w świetnej formie. Jej koleżanki także dobrze sobie radziły w sparingach. Bogusław Sacharczuk
W sobotę odbędzie się pierwsza kolejka ekstraklasy kobiet. Do ligi zostało już tylko kilka dni, ale po turnieju w Czechach gorzowscy kibice mogą spać spokojnie. KSSSE AZS PWSZ znów stać na walkę o wysokie cele.

W poprzedni weekend akademiczki zebrały cenne doświadczenie w Hradec Kralove. Tak naprawdę to właśnie mecze rozegrane za południową granicą miały dać odpowiedź trenerowi KSSSE AZS PWSZ Gorzów Dariuszowi Maciejewskiemu, w jakim miejscu przygotowań jest nasza ekipa. - Ten turniej udowodnił, że znów mamy zawodniczki, które tworząc zespół, będą niezwykle groźne w ofensywie - podsumował szkoleniowiec.

Zmagania w Hradec Kralove zaczęliśmy od zwycięstwa nad euroligowym BK IMOS Brno. Co nam dał ten pojedynek? - To był bardzo budujący mecz, a zwycięstwo bardzo cieszy - stwierdził Maciejewski. KSSSE AZS PWSZ był wówczas po czterech sparingach, które miały wprowadzić nasze koszykarki do grania. - Teraz zależy nam już na tym, żeby mierzyć się z najlepszymi - mówił przed rozpoczęciem zmagań trener gorzowianek.

Pierwsza połowa spotkania przebiegała pod dyktando naszych, które narzuciły swój styl grania wyżej notowanym zawodniczkom z Czech. Niestety, w trzeciej kwarcie ekipa z Brna zdołała odrobić straty i wypracować sobie nieznaczną przewagę. - Po przerwie pogubiliśmy się nieco w defensywie. Możemy to zrzucić na długą podróż i grę z czterema przewinieniami Chineze Nwagbo - ocenił trener KSSSE AZS PWSZ.

Także czwarta kwarta początkowo przebiegała pod dyktando zawodniczek euroligowego BK IMOS, które na niespełna trzy minuty przed końcem spotkania prowadziły już 78:70. Od tego momentu akademiczki zagrały koncertowo - w ostatnich sekundach nasze przechyliły szalę zwycięstwa na swą stronę. Decydujące punkty w ostatnich sekundach zdobyła Amerykanka Andrea Riley. - Jestem bardzo zadowolony z wyniku. W samej końcówce wszystko, co sobie zaplanowaliśmy, wypaliło. Dziewczyny zasłużyły na pochwały za walkę do samego końca - stwierdził Maciejewski.

W kolejnym spotkaniu podopieczne Maciejewskiego zmierzyły się z gospodyniami turnieju, młodą ekipą Slovanki MB Hradec Kralove. Czeszki od samego początku wysoko zawiesiły poprzeczkę. Nie odpuszczały ani na moment, dodatkowo grając bardzo szybką koszykówkę, o czym najlepiej świadczy wynik - 99:92 na korzyść KSSSE AZS PWSZ.
- Nie spodziewałem się po tym zespole, że będziemy musieli się tak z nim męczyć. Ten turniej pokazuje, że siłą czeskiego basketu jest szybki atak. Momentami mieliśmy problem, żeby sobie z tym poradzić w obronie. Na pewno jednak jeszcze nad tym popracujemy - przyznał gorzowianin.

W meczu półfinałowym od samego początku było wiadomo, że będzie nam bardzo trudno. Nie dość, że gospodynie to trzecia siła czeskiej ekstraklasy, to jeszcze atutem "Hradeckich Lwic" była świeżość. Rywalki swój poprzedni mecz grały w piątek, a nie jak gorzowianki - kilka godzin wcześniej.

- Mimo tego atutu bardzo mocno postawiliśmy się miejscowym zawodniczkom, bardzo długo tocząc wyrównany pojedynek. W końcówce jednak nie udało nam się nic zrobić, gdyż po prostu zabrakło sił - stwierdził szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ. Co ciekawe, w tym meczu koszykarki obu zespołów aż 22 razy celnie rzuciły zza linii 6,25 m. - To niecodzienny wynik. W swojej karierze dawno czegoś takiego nie widziałem - powiedział nasz trener.

Mecz o trzecie miejsce się nie odbył. - Po konsultacji z trenerem szczecinianek Krzysztofem Koziorowiczem stwierdziliśmy, że czwarty mecz w przeciągu trzech dni to nie jest najlepszy pomysł. Koszykarki obu zespołów były już mocno zmęczone i mogłoby się to skończyć jakąś niepotrzebną kontuzją - wyjaśnił Maciejewski, bardzo zadowolony z wyjazdu do Czech. - Zagraliśmy tam naprawdę trzy wartościowe mecze. Wszystko mamy nagrane i wyciągniemy wnioski. Nie ukrywam, że na pewno w przyszłym roku znów będziemy chcieli zawitać na ten turniej.

Jeśli chodzi o szczecinianki, to okazja do pojedynku będzie już za kilka dni. W sobotę KSSSE AZS PWSZ zagra z King Wilkami Morskimi na jego terenie w 1. kolejce ekstraklasy. Kibice wybiorą się zapewne do Szczecina dość liczną grupą. Nasz klub przygotował dla swoich fanów miłą niespodziankę. Ponieważ na dworze robi się coraz chłodniej, w sprzedaży są specjalne kurtki z logiem AZS PWSZ. Można je kupić w siedzibie klubu przy ul. Chopina w godz. 9.00-15.00. Szczegóły na internetowej stronie klubu.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska