Słubiczanie muszą chyba w końcu dać na mszę, bo znów przegrali zaledwie jedną bramką. Szkoda, bo punkt zdobyty na wiceliderze był na wyciągnięcie ręki.
Goście, żeby marzyć o korzystnym wyniku przede wszystkim musieli pilnować dostępu do własnego pola karnego. Ten plan konsekwentnie realizowali od pierwszej minuty. Nasi, świadomi klasy rywala, nie dokonywali wariackich szarż na bramkę Kotwicy, bo powodzenie miały przynieść im kontrataki.
Ta sztuka długo przynosiła skutek. Gospodarze, którzy chcą na stałe zameldować się w górnych rejonach tabeli, "gotowali się" coraz bardziej z każdą upływająca minutą. Ich ataki nie przynosiły powodzenie, bo dobrze bronił nasz bramkarz lub brakowało im precyzji. W końcówce gospodarze rzucili wszystko na jedną szalę i co rusz pod bramką Polonii Kozery dochodziło do gorących spięć. Nasi, widząc, co się dzieje, zaczęli grać na czas. To musiało się źle skończyć. I rzeczywiście, w 80 min miejscowi dopięli swego. W podbramkowym zamieszaniu najwięcej zimnej krwi wykazał Wołodymir Stareckij i trzy punkty zostały jednak na Pomorzu.
KOTWICA KOŁOBRZEG - POLONIA KOZERA SŁUBICE 1:0 (0:0)
Bramka: Stareckij (80).
KOTWICA: Struś - Malkowski, Stankiewicz, Grocholski, Kempa - Matwijów, Pietroń, Misztal (od 46 min Sawczuk), Malinowski (od 68 min Stróż) - Marciniak (od 55 min Stareckij), Rusinek.
POLONIA KOZERA: Dmuchowski - Marcinkowski, Żukowski, Kochanek, Bączyk (od 89 Toporkiewicz) - Jakubczak, Miły (od 75 min Warcholak), Okińczyc, Sobczyk (od 84 min Nowaczewski) - Sylla, Lilo.
Żółte kartki: Stankiewicz, Stareckij - Marcinkowski, Lilo. Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 300.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?