Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grecja - Naksos to wyspa "naj" (zdjęcia)

Dariusz Chajewski
fot. Dariusz Chajewski
Większość z Cyklad dla wytrawnego piechura to miejsce na kilka całodniowych spacerów. Niektóre można obejść w kilka godzin. Wyjątkiem jest Naksos. Tutaj nawet aktywni znajdą zajęcie na tydzień lub dwa.

[galeria_glowna]
W greckim archipelagu Cykladów Naksos jest "naj". Największa (428 kmkw.), z najwyższym szczytem (góra Zeusa 1.003 m n.p.m.) i wreszcie najżyźniejsza. To ostatnie "naj" wyspa zawdzięcza dwóm źródłom wody, których brakuje sąsiednim wyspom. A za sprawą kamieniołomów, z których wydobywa się marmur, winnic, sadów i słynących w całym kraju ziemniaków czuć dostatek. Sprawia to, że wyspa jest niemal niezależna gospodarczo i stąd nie przywiązywano tutaj nigdy specjalnej wagi do turystów i turystyki. Jednak oni do wyspy wagę przywiązują. Po pierwsze ze względu na wspaniałe plaże, po drugie z uwagi na wspaniałą historię.

Tutaj podobno dzieciństwo spędził sam Zeus, urodził się Dionizos, czyli bóg wina i wreszcie na Naksos Tezeusz porzucił Ariadnę. Tak, tak, tę od słynnej nici. Zakochać się już można w samym porcie nad którym góruje kastro, czyli zamek. Nawiasem mówiąc wynajęcie pokoju przytulonego do murów zamczyska nie jest astronomicznie drogie (poza sezonem około 25 euro za dwuosobowy apartamencik). A jaki stąd widok... Przede wszystkim na inne wyspy archipelagu, na wąski labirynt uliczek starówki, ale też na ogromną bramę Portara na połączonej groblą wyspie Palateia. To ostatnia pozostałość po wspaniałej świątyni Apollina, której budowę rozpoczęto w VI w p.n.e. i nigdy jej nie ukończono. Jednak prawdziwym atutem Naksos są wyprawy w głąb wyspy przez zaplątane w dolinach wsie.
Tam niewielkie kafejony z obowiązkowym winem domowej roboty i kilkoma plasterkami lokalnego sera. W niewielkich wioskach możemy poprosić o prawdziwie lokalne przysmaki. Może pieczyste z baraniny nie przypaść nam do gustu, ale dania z warzyw... Pycha. Tutaj można poczuć klimat dawnej, wyspiarskiej Grecji. Warto także wejść na górę Zeusa. Spacer nie jest ponad siły statystycznego turysty, chociaż nieco trudno znaleźć szlak (szukaj czerwonych, niedbale namalowanych znaków). Warto także wyruszyć do leżącej na przeciwległym brzegu miejscowości Apollon. To niewielki kurort, którego ozdobą jest plaża i ogromny, nigdy nie skończony posąg Dionizosa.

Naksos jest także znakomitym punktem wypadowym na inne wyspy archipelagu, chociaż można tutaj spędzić dwa tygodnie i nie znudzić się jej urokiem i gościnnością ludzi. Bo turyści nie są tutaj traktowani jedynie jak dojne krowy - każdy chętnie zatrzyma się i spróbuje porozmawiać. "Spróbuje", gdyż na specjalną znajomość angielskiego lub niemieckigo nie liczmy. natomiast w sezonie możemy spotkać Polaków pracujących w miejscowych gospodarstwach rolnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska