Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grób... niezgody pozostał

(kb)
We wtorek rano przy ul. Wrocławskiej osobiście pojawił się prezes zielonogórskich cmentarzy Mirosław Gruszecki. Nasza Czytelniczka wciąż nie rozumie, dlaczego nie może przenieść swojej babci do innego grobu, skoro powodem jest sprzeciw wyłącznie jednego dalekiego krewnego.
We wtorek rano przy ul. Wrocławskiej osobiście pojawił się prezes zielonogórskich cmentarzy Mirosław Gruszecki. Nasza Czytelniczka wciąż nie rozumie, dlaczego nie może przenieść swojej babci do innego grobu, skoro powodem jest sprzeciw wyłącznie jednego dalekiego krewnego. fot. Mariusz Kapała
Trwa rodzinny konflikt o zwłoki babci. We wtorek znów nie doszło do ich przenosin w nowe miejsce pochówku.

Chodzi o babcię naszej Czytelniczki. Dzisiaj o 8.30 miała być przenoszona z jednego grobu do drugiego na nekropolii przy Wrocławskiej. To była już trzecia próba ekshumacji. Znów nieudana, bo zablokował ją zarządca zielonogórskiego cmentarza. Tłumacząc, że na przenosiny zmarłej nie zgadza się jeden z jej krewnych.

- To jest konflikt, jakiego nigdy wcześniej nie widzieliśmy. Nie nam jednak sądzić, co się w tej rodzinie dzieje. My musimy grobu pilnować - powiedział nam w poniedziałek pracownik nekropolii.

We wtorek rano przy Wrocławskiej osobiście stawił się prezes wszystkich miejskich cmentarzy w Zielonej Górze Mirosław Gruszecki. - Powtórzył, że wobec sprzeciwu nawet jednego krewnego nie może dojść do ekshumacji. Tyle że ten sam prezes wcześniej uzależniał ten proces od zezwolenia z sanepidu, które uzyskałam! - mówiła nam wczoraj zrozpaczona Czytelniczka. Pytając, co jest ważniejsze: rodzinne animozje czy urzędowy dokument.

- Jesteśmy jedyną instytucją, która wydaje prawną zgodę na ekshumację, ale nacisk kładziemy na warunki higieniczne jej przeprowadzenia. Nie jesteśmy sądem, by rozstrzygać, kto ma rację - zastrzega kierownik sekcji higieny komunalnej w zielonogórskim sanepidzie Lilana Gintow.

- To rzeczywiście powinien rozstrzygnąć sąd - uważa pracownik nekropolii.
Wobec takiego obrotu sprawy nasza Czytelniczka zapowiedziała, że zgłosi sprawę na policję albo do prokuratury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska