W sobotę 15 lutego na trasie S3 między Zieloną Górą i Sulechowem doszło do groźnego wypadku.
Nissan micra jechał w kierunku Sulechowa, bus do Drzonkowa. - Jechałem po dzieci - mówił nam kierowca. Zza zakrętu na S3 wyjechał nissan. Wyglądało tak, jakby lewą stroną wyprzedzał kolumnę samochodów. - Próbowałem uciekać na pobocze, ale nie miałem szans - dodaje kierowca busa.
Po czołowym zderzeniu nissan wypadł z drogi, auto zostało całkowicie zmiażdżone. Poszkodowanymi pomogli inni kierowcy. Była wśród nich lekarka. Do szpitala trafili kierowca i pasażer nissana. Stan jednego z nich jest ciężki. Droga została zablokowana. Utrudnienia potrwają kilka godzin.
Godz. 19. Policja przywróciła ruch na drodze S3 na wysokości Zawady.
Na tym docinku S3 do tragicznego wypadku doszło 7 lutego. Jedna osoba zginęła.
Czytaj też:W Zielonej Górze stanie 10 automatów z alkomatami. Będą kosztować po 2-3 zł.