Założyciel Milion Teamu, a także główny mecenas poznańskich "Skorpionów" odwiedził "GL", by wytłumaczyć, dlaczego GKSŻ postanowiła zmienić zasady rozgrywania jednego z najbardziej prestiżowych turniejów w kraju. Przypomnijmy, dotąd - niejako automatycznie - przywilej organizacji popularnego "IMP-u" na własnym stadionie miał drużynowy mistrz Polski. Od sezonu 2009 najlepszy klub będzie go musiał zorganizować w Warszawie, chyba że nie pozwolą na to warunki.
Po pierwsze, reaktywacja
Zdaniem Wiencka, reaktywacja żużla w stolicy i finał IMP ma być sposobem na promocję dyscypliny. A pomysł niezależnie kiełkował w głowach działaczy PZM.
Warszawskie Towarzystwo Żużlowe wcześniej szukało sposobu, żeby w ogóle zaistnieć. I wtedy rękę podał Speedway Milion Team. Pierwszym krokiem było podpisanie listu intencyjnego w sprawie organizacji w Warszawie trzech turniejów. Pierwszy: Milion Team kontra nieoficjalna reprezentacja Niemiec miałby odbyć się już w lipcu br., później kolejny z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego i na zakończenie impreza pod nazwą "Nadzieje polskiego żużla". Jeśli zakończą się sukcesem, a władze miasta udzielą obiecanego wsparcia, kolejnym krokiem będzie powołanie do życia zespołu w drugiej lidze. A to podstawa do organizacji IMP-u w przyszłości.
- Nikt nie będzie musiał wozić do Warszawy polewaczek czy traktorów - tłumaczył Wiencek. - Tor i niezbędna obsługa będą na miejscu i wystarczy zapłacić naprawdę niewielkie pieniądze - dodał w odpowiedzi na naszą poniedziałkową publikację "Cyrk jedzie do stolicy".
Po drugie, promocja
- Nowi ludzie w GKSŻ-cie, którzy rozumieją potrzebę promocji żużla, konsultowali ze mną ten temat - przyznał Wiencek. - Zgodnie uznaliśmy, że prestiżowy turniej w stolicy i relacja na żywo w otwartym programie telewizji publicznej byłaby jednym z najlepszych sposobów.
Pomysłodawcy organizacji IMP w Warszawie już zabiegają o spotkanie z szefem redakcji sportowej w TVP Robertem Korzeniowskim. - Jeśli będzie transmisja, na pewno dopiszą hojni sponsorzy, a to gwarancja, że organizator nieźle zarobi - uzasadnił Wiencek i dodał, że sukces nie przejdzie bez echa. Jego zdaniem, za przykładem stolicy pójdą inne miasta i na żużlowej mapie Polski przybędą nowe ośrodki.
A co z nagrodą dla mistrza kraju?
- Byłby gospodarzem innego prestiżowego turnieju oraz miałby preferencyjne warunki przy wyborze imprezy przyznanej Polsce przez FIM - powiedział Wiencek i zaznaczył, że to tylko dwie z wielu propozycji, które rozważa centrala.
Po trzecie, i tak muszą jechać
Założyciel Milion Teamu odparował także zarzuty, że w Warszawie nie ma obiektu z prawdziwego zdarzenia, a kibice przyszłego mistrza Polski niezbyt chętnie ruszą na obowiązkową wycieczkę. - Tymczasowo imprezy można rozgrywać na stadionie Gwardii lub zmodyfikować stadion Hutnika - poinformował. - W przyszłości rozważa się nawet budowę nowego obiektu dla około 12.000 - 16.000 fanów. To kropla w budżecie miasta.
A kibice? - Pełne stadiony widujemy na meczach ligowych, a z turniejami bywa różnie. P
odczas finału mistrzostw Polski część trybun wypełniają miejscowi, którzy mają maksymalnie trzech reprezentantów. Pozostali i tak muszą dojechać z innych miast, więc co za różnica?
Założyciel Milion Teamu przyznał ponadto, że nie rozumie wypowiedzi prezesa Komarnickiego, co do "pierwszego i drugiego dna" w tej sprawie. A opinię Sławomira Kryjoma, uważa za niegodną działacza sportowego. - Z satysfakcją przyjąłem za to stanowisko klubu z Zielonej Góry - podkreślił.
MARCIN ŁADA
0 68 324 88 14
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?