Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grupa Bravo na patrolu

Tomasz Hucał
Najważniejsze na patrolu jest wzajemne dbanie o bezpieczeństwo, ale także dobry strój.
Najważniejsze na patrolu jest wzajemne dbanie o bezpieczeństwo, ale także dobry strój. fot. Dariusz Kudlewski
Wadi Fira to rozległy region w Czadzie, który codziennie przemierzają polskie patrole grup bojowych.

Żołnierze Wielonarodowego Batalionu Północ realizują zadania patrolowe od kilku godzin do kilku dni. - Ich nieodłącznym towarzyszem są czadyjskie bezdroża, pył wdzierający się w każdy zakamarek munduru i żar płynący z afrykańskiego słońca - opowiada oficer prasowy PKW Czad mjr Dariusz Kudlewski.

Przed patrolem żołnierze dokładnie sprawdzają pojazdy, które muszą być przygotowane do przebycia dalekich tras po trudnym terenie. Ze względu na wszechobecny pył, każdy z żołnierzy długi czas spędza również nad przygotowaniem uzbrojenia. Ostatnie elementy to wybór ochrony odkrytych miejsc ciała przed palącym słońcem oraz dróg oddechowych przed piaskiem. - Najczęściej stosowane są arafatki zakrywające szyję i gogle chroniące oczy - wyjaśnia mjr Kudlewski.

Misyjne doświadczenia

Przed wyjazdem dowódca grupy bojowej zawsze sprawdza, czy zabrano odpowiedni zapas wody. Brak jej odpowiedniej ilości w organizmie przy tej temperaturze może spowodować poważne problemy zdrowotne. Każdy z żołnierzy podczas dłuższego patrolu wypija po kilka butelek wody.

Grupa bojowa Bravo wyruszyła na kolejny patrol. W składzie załóg opuszczających o świcie bazę North Star są żołnierze z Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej z Gliwic oraz świętoszowskiej 10. BKPanc. - Zgrywaliśmy się już podczas długich przygotowań w kraju i teraz w każdym elemencie realizowanego zadania sekcje działają zgodnie z ustalonymi procedurami - powiedział przed kolejnym wyjazdem dowódca grupy bojowej por. Łukasz Moskal. Większość żołnierzy posiada misyjne doświadczenie: żandarmi z Konga, świętoszowscy żołnierze - z Iraku, Afganistanu i misji na Bałkanach- dodaje por. Moskal.

Przed nimi długi patrol z zadaniami sprawdzenia stanu bezpieczeństwa w kilku miejscowościach na trasie prowadzącej do obozów uchodźców. W obozach przebywają sudańczycy, którzy uciekli do Czadu z pobliskiego Darfuru, w obawie przed czystkami etnicznymi. Tą trasą prawie codziennie podążają ciężarówki wypełnione pomocą humanitarną.

W patrolu uczestniczą również dwaj przedstawiciele misji ONZ. - Ułatwienie poruszania się w terenie i zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom różnych agend ONZ oraz członkom organizacji humanitarnych jest jednym z naszych zadań - wyjaśnia zastępca dowódcy grupy por. Marcin Markowski z Żagania.

Powrót przy gwiazdach

Rosomaki i Landrovery pokonują kolejne kilometry zaplanowanej trasy. Na wszelkich postojach zarówno w miejscowościach jak i odkrytym terenie pojazdy wzajemnie się ubezpieczają, szczególnie chroniąc biały wóz terenowy z napisem UN. Nim właśnie jadą oficerowie oenzetowskiej misji. W mijanych miejscowościach sytuacja stabilna, co potwierdzają przedstawiciele lokalnych władz lub starszyzna z wiosek. Czadyjczycy pozdrawiają polskich żołnierzy, dla nich widok naszego patrolu również daje poczucie bezpieczeństwa.

Długi powrót do bazy North Star już po zachodzie słońca, właściwie ostatnie kilometry przy czadyjskim niebie rozświetlonym gwiazdami. Od świtu do zmierzchu - grupa bojowa Bravo wykonała kolejny afrykański patrol.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska