Grzegorz Napieralski wpadł do Zielonej Góry jak po ogień. O 10.00 rano w towarzystwie prezydenta miasta Janusza Kubickiego i kilku innych osób zjawił się na na ul. Elektronowej. Przyjechał bez obstawy, ale z piękną, młodą asystentką o imieniu Nikol. Na chodniku przed kolorowym blokiem KTBS, czekały na niego ekipy telewizyjne i dziennikarze prasowo-radiowi, a także niepełnosprawny Arkadiusz Wasiel. Miesiąc temu odebrał klucze od nowego mieszkania. - Jestem cały w stresie, bo dopiero dziś pani Jola powiedziała mi, że zawita do mnie tak ważny gość. Nawet nie mam czym poczęstować - denerwował się.
- Grzegorz Napieralski jestem - przedstawił się kandydat na prezydenta RP, wyciągając do pana Arka rękę. Był uśmiechnięty, miły, w nienagannym garniturze. - Żebym wiedział też bym włożył garnitur - szepnął na boku pan Arek. A chwilkę potem ruszyli do mieszkania na parterze. By tam się dostać, pan Arek uruchomił specjalną platformę, która powiozła go po schodach.
Trzy pokoje z kuchnią i łazienką przystosowane są do potrzeb osoby niepełnosprawnej. Zadbał o to KTBS. Kandydat na prezydenta tylko kiwał głową. Z podziwu, że pan Arek ma tak piękne warunki mieszkaniowe. - Gdyby jeszcze niepełnosprawni mieli zapewnioną pracę, by móc dorabiać do renty, to też mogliby żyć tak jak ja - wzdychał patrząc w twarz kandydatowi.
- Wierzę głęboko, że to się zmieni - kandydat na to.
O sytuacji mieszkaniowej Grzegorz Napieralski mówił chwilę potem na spotkaniu z dziennikarzami (konferencję na żywo relacjonowały stacje telewizyjne).
- Niestety problem mieszkaniowy w Polsce jest bardzo duży. Najmniej pieniędzy wydajemy na budownictwo od 60 lat. W budżecie państwa zapisanych jest tylko 20 mln zł na budownictwo socjalne - ubolewał.
Napieralski dodał, że w biurku marszałka leżą projekty ustaw SLD, między innymi dotyczące budownictwa i singli. - Żeby osoby samotne, albo żyjące w wolnych związkach mogły zaciągać tanie kredyty. Bo niektórych nie stać nawet na mieszkania w Towarzystwach Budownictwa Społecznego. Wierzę, że Platforma odblokuje nasze inicjatywy.
Potem kandydat zwiedził nowy ośrodek sportowo-rekreacyjny. Zachwycał się basenem i halą.
Czy zabrał ze sobą kąpielówki, by się wykąpać?
O tym przeczytasz jutro w papierowym wydaniu "Gazecie Lubuskiej".
Po południu kandydat pojechał na spotkanie z mieszkańcami Gorzowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?