MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gubin: Ten blok ma swoją teczkę na policji

Artur Matyszczyk
Wulgarne wyzwiska, odrapane ściany, wydłubane kable - tak ohydnych klatek, jak w bloku przy ul. Roosevelta, nie ma nigdzie indziej w mieście
Wulgarne wyzwiska, odrapane ściany, wydłubane kable - tak ohydnych klatek, jak w bloku przy ul. Roosevelta, nie ma nigdzie indziej w mieście fot. Bartłomiej Kudowicz
Przy ul. Roosevelt ludzie boją się wychodzić z mieszkań. Siedzą cicho, bo jeden lokator próbował interweniować i łobuzy o mało nie spaliły mu drzwi.

60-rodzinny blok nieopodal fary. To tu od kilku miesięcy dzieją się makabryczne historie. Kwitnie handel narkotykami a młodzi, zakapturzeni mężczyźni wręcz terroryzują lokatorów. Przez pierwsze tygodnie panowała zmowa milczenia. Ludzie się bali. Strach nie minął. Niektórzy jednak pękli. Nie mogą wytrzymać tego, co dzieje się na osiedlu. Spotkali się z nami i opowiedzieli. Ale anonimowo.

- Ja już nazwiska nie podam - wzdryga się jeden z mężczyzn. - Już taki jeden był, co się wychylił. O mało nie spalili mu drzwi. W całym bloku wypisują na niego okropieństwa. Wyzywają od ch..., skur..., cweli! Chłopina się załamał.

O spotkanie poprosiła nas też jedna z lokatorek. Z okna doskonale widzi, jak przy jednym z bloków przy ul. Roosevelta kwitnie handel narkotykami. - Wszystko zaczęło się od wyjścia z więzienia miejscowego bandziora. Odsiedział swoje, teraz rozprowadza towar wśród młodych. A ci pod wpływem środków odurzających są śmiertelnie niebezpieczni! - kobieta łapie się za serce.

Śmiertelnie niebezpieczni i niszczący wszystko co popadnie. W bloku klatki wyglądają ohydnie. Chyba nie ma brzydszych w mieście. Odrapane, z wydłubanymi dziurami, widoczne są czarne plamy od podpalania, wreszcie zaschnięte wymiociny - to widoki, na które lokatorzy są narażeni codzienne.

Czy jest jakiś sposób na młodocianych wandali i przestępców? - A co my możemy zrobić? Jak tylko coś ustalimy, kierujemy się na policję. Ale najczęściej kończy się sprawa niską szkodliwością czynu i umorzeniem - rozkłada bezsilnie ręce zarządca budynku, prezes PUM-u Bronisław Lasota.

Lasocie łobuzy też spędzają sen z powiek. Pomalowanie jednej klatki to koszt 8 tys. zł. Płacą za to lokatorzy, ale też i gmina. Przy Roosevelta ściany pomalowano trzy lata temu. Wyglądają, jakby farby nie widziały nigdy. Co na to policja? Okazuje się, że funkcjonariusze nie siedzą bezczynnie. A blok przy Roosevelta ma nawet w komisariacie... swoją teczkę. - Codziennie policjanci legitymują dwóch mężczyzn, którzy mieszkają tu i mieli w przeszłości konflikt z prawem. Codziennie też sporządzamy z tych działań notatki - odpowiada rzecznik komendy powiatowej policji Dariusz Wyrwa.

Czy te działania przyniosą efekt? Przekonamy się niebawem. Wyrwa zapewnił też, że w miarę możliwości w okolice bloku przy ul. Roosevelta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska