Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gubin: Zegar z baszty ostrowskiej wrócił na swoje miejsce

Leszek Kalinowski
Baszta ostrowska odzyskała już jeden zegar, teraz czeka na drugi
Baszta ostrowska odzyskała już jeden zegar, teraz czeka na drugi fot. Bartłomiej Kudowicz
Na razie tarcza z arabskimi cyframi pokazuje nam czas tylko z jednej, północnej strony wieży. Być może za rok zawiśnie też od południa.

Józef Korcz wspomina: - Pamiętam ten zegar z dawnych czasów. Potem gdzieś znikł i baszta była jakaś taka niekompletna. Cieszę się, że znów jest na swoim miejscu. To jakby powrót do przeszłości. Szkoda tylko, że wskazówki nie pokazują godziny z drugiej strony wieży.

Ale jak mówi burmistrz Bartłomiej Bartczak, jest szansa także na drugi mechanizm. Miasto ze swej strony deklaruje pomoc.

- Mam nadzieję, że za rok, podczas święta Wiosny nad Nysą, będziemy mogli, podobnie jak w tym roku, oficjalnie uruchomić na baszcie drugie urządzenie - zauważa B. Bartczak.

Jak to z tymi zegarami było? Tarczę jednego z nich znaleziono na podwórku pewnej firmy remontowo-budowlanej, gdzie przeleżała siedem lat. Stąd trafiła do izby muzealnej. Była jednym z eksponatów. Dieter Karpiński z Guben wykonał dwie małe repliki zegarów wiszących na wieży. Od północy z arabskimi cyframi i od południa z rzymskimi.

Po wojnie zostały tylko resztki... Ówczesny prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Gubińskiej Jerzy Czabator (dziś funkcję tę pełni Stefan Pilaczyński) nie miał wątpliwości: - Trzeba zrobić wszystko, by odtworzyć choć jeden zegar. Tym bardziej że stowarzyszenie starało się przejąć basztę i udostępniać ją turystom.

Społeczny opiekun izby muzealnej Tadeusz Buczek na podstawie dawnych dokumentów zrobił rysunek techniczny, a stolarz z urzędu miejskiego Henryk Białoń wykonał cyferblat w takim samym kolorze - rustikal - jaki zegar miał sto lat temu.

Cyfry przyjechały prosto z zakładu Poniatowskiego, którego pracownicy na co dzień wykonują bramy, ogrodzenia, okna...

Stowarzyszenie organizowało zbiórki pieniędzy na zakup mechanizmu zegara. W izbie postawiono też skarbonkę. Wciąż jednak brakowało funduszy, bo - jak się okazało - 4 tys. zł to za mało, byśmy mogli spoglądać na wieżę, sprawdzając, która jest godzina. Zbiórka trwała więc nadal. Dzięki wsparciu miasta podczas tegorocznej Wiosny nad Nysą udało się oficjalnie uruchomić zegar, który cieszy swym widokiem nie tylko gubinian, ale także odwiedzających miasto gości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska