MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Hania spod Świebodzina pilnie potrzebuje pomocy! Jej wzrok może się jeszcze bardziej pogorszyć

Anna Moyseowicz
Anna Moyseowicz
Hania potrzebuje pomocy! Dziewczynka traci wzrok
Hania potrzebuje pomocy! Dziewczynka traci wzrok archiwum rodzinne
Hania ma zaledwie trzy i pół roku, a już zmaga się z problemem, któremu nie sprostałby niejeden dorosły. U dziewczynki spod Świebodzina stwierdzono niedorozwój siatkówki i ciała szklistego, a wzrok może się jeszcze pogorszyć. Ratunkiem jest kosztowne leczenie w Stanach Zjednoczonych.

Wizyty u specjalistów

Jakiś czas po porodzie rodzice dziewczynki zauważyli, że błądzi ona wzrokiem, nie reaguje na intensywne kolory, nie utrzymuje kontaktu wzrokowego. Na co dzień rodzina mieszka w Norwegii, ale pochodzi z Rzeczycy (gmina Świebodzin). - Przyjechaliśmy do Polski, rodzina i znajomi zaczęli zachęcać nas do wizyty u lekarza tutaj w kraju. Poszliśmy do jednego okulisty, drugiego, w końcu trafiliśmy do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie - mówi Magdalena Małecka, mama dziewczynki.

U Hani stwierdzono zmiany na dni oka, a po powrocie do Norwegii zaćmę. W Oslo dziewczynkę przebadano, zrobiono także testy genetyczne, badano ją w narkozie i postawiono diagnozę - niedorozwój ciała szklistego i siatkówki. Sprawę utrudniał wiek Hani, która nie potrafiła jeszcze mówić i określić, w jaki sposób widzi.

Hania otrzymała pomoc w Rosji

Rodzice otrzymali pomoc w Rosji, w miejscowości Ufa, gdzie Hania została dwukrotnie poddana tak zwanym małym operacjom, polegającym na wszczepieniu alloplantu, który miał za zadanie zregenerować niewykształcony ubytek siatkówki.

Dano nam szansę, że będzie w stanie poruszać się samodzielnie i będzie w ogóle samodzielna, a widzenie będzie zachowane. Już za pierwszym razem potwierdzono, że widzi, jest kontakt wzrokowy. Po pół roku pojechaliśmy drugi raz i ostatni, następnie koronawirus zamknął nam granice, nie mieliśmy wjazdu do Ufy, nie mogliśmy kontynuować leczenia, choć efekty były już po pierwszej wizycie.

Leczenie w Stanach

Przez kolejny rok rodzice szukali pomocy. W końcu znaleźli rodzinę, która poleciła lekarza ze Stanów Zjednoczonych, specjalizującego się w siatkówce oka, który może potwierdzić poprzednią lub postawić nową diagnozę. W zeszłym roku rodzice Hani złożyli odpowiednie dokumenty, a pod koniec grudnia pozytywną odpowiedź. W styczniu potwierdzono leczenie, wysłano kosztorys, a także list akceptacyjny. Termin wizyty ustalono na 18 kwietnia. Do tego czasu rodzice muszą zebrać niezbędną na leczenie kwotę.

Zobacz też: Leczenie można wdrożyć tylko do momentu, w którym waga dziecka nie przekroczy 13 kilogramów/fot. TVP3 Białystok

Łącznie z przelotem, planowane koszty leczenia w Filadelfii to kwota około 200 tysięcy złotych. O pozostałe środki rodzina poprosiła dwie fundacje. Dom Ronalda McDonalda pomaga osobom zza granicy w transporcie, zakwaterowaniu, a nawet leczeniu. O pomoc zwrócono się także do fundacji Dar Serca. Pieniądze zebrane w zbiórce na stronie siepomaga.pl zostaną przeznaczone na leczenie i przelot.

Jeżeli nie uda się z fundacjami, to koszty będziemy ponosić sami. W Norwegii utworzyliśmy zbiórkę, prowadzone są licytacje na grupie na Facebooku, ludzie pomagają, do akcji dołączył także kościół - mówi mama Hani.

Pieniądze można wpłacać poprzez zbiórkę na siepomaga - TUTAJ

od 12 lat
Wideo

Psycholog odpowiada: Czy wakacyjny romans to dobra rzecz?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska