Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Harują... ale wciąż ciężko im żyć!

Redakcja
Edward Parszewski wciąż ma nadzieję, że jego pomidory dadzą mu kiedyś konkretny zarobek
Edward Parszewski wciąż ma nadzieję, że jego pomidory dadzą mu kiedyś konkretny zarobek Anna Szmytkowska
- Kiedy handlowałem warzywami, wiedziałem, że żyję. Teraz je produkuję. I nie wiem, jak żyć - mówi Edward Parszewski z Cigacic. Od 10 lat uprawia pomidory. Ale musi dorabiać.

Cigacice. Coraz więcej tu nowych domów. Coraz mniej prawdziwych rolników, gospodarzy. W tej sypialni Zielonej Góry miejsce dla swojego gospodarstwa znalazł Edward Parszewski. Od dziesięciu lat produkuje pomidory. Jest wierny jednej odmianie. Bo dzięki niej klienci wracają.

- Kiedy mnie pytają, dlaczego jeszcze to robię, odpowiadam, że przez sentyment. Wciąż mam też nadzieję, że będzie lepiej. A po trzecie, dla klientów. Bo łatwo ich stracić, dużo trudniej pozyskać - opowiada E. Parszewski.

O tym, jak trudno dzisiaj zajmować się rolnictwem i ogrodnictwem, czytaj w sobotnim wydaniu "Gazety Lubuskiej" w "Tygodniku Zielonogórskim"

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska