Historia jest naprawdę niesamowita. - Przyjechał do nas klient, który właśnie wrócił z pracy zagranicą. I chyba z tej radości kupił kilkudziesięciu osobom zdrapki za 100 zł. Ludzie drapali i wygrywali po 10 zł, po 20 zł. A jedna z osób, kobieta po pięćdziesiątce, zdrapała kupon warty 50 tys. zł! Ale przyszła do nas z tą wiadomością dopiero po dwóch dniach, bo nie mogła uwierzyć, że naprawdę trafiła tyle kasy - śmieje się pani Ewa.
O tym jak się gra i wygrywa czytaj w środowym dodatku do "Gazety Lubuskiej" - Nasz region.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?