Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hit Unibax - Stelmet Falubaz, czyli czas na rewanż

(paw)
Upadek Andreasa Jonssona podczas meczu Stelmetu Falubazu z Unibaksem tak naprawdę zapoczątkował pasmo jego tegorocznego pecha
Upadek Andreasa Jonssona podczas meczu Stelmetu Falubazu z Unibaksem tak naprawdę zapoczątkował pasmo jego tegorocznego pecha Tomasz Gawałkiewicz
W niedzielę na Motoarenie hit kolejki i spotkanie o pierwsze miejsce w tabeli. Kto wie... Może się okazać, że będzie to też mecz o fotel lidera przed play offami. Obaj faworyci wystąpią osłabieni. Kto bardziej?

Sytuacja obu drużyn jest nieciekawa ze względu na kontuzje. W Stelmecie Falubazie brakuje Andreasa Jonssona. Szwed przyjechał na spotkanie z kibicami w Mostkach. Ma być też w Toruniu, by z parkingu wspierać kolegów. Po wypadku w Grand Prix w Kopenhadze i złamanej łopatce "AJ" zdrowieje i liczy, że dzięki przerwie wróci do jeszcze lepszej formy.

Kolejnym zmartwieniem trenera Rafała Dobruckiego jest jazda drugiego z seniorów z najniższym KSM-em. Chodzi oczywiście o Jonasa Davidssona. Szwed wystąpił w półfinale Drużynowego Pucharu Świata na torze w King's Lynn i zaprezentował się fatalnie. W trzech biegach nie zdobył choćby punktu. Nawet o niego nie powalczył. Dlatego Stelmet Falubaz już na wcześniejszy mecz z Betardem Spartą Wrocław zakontraktował Adriana Gomólskiego. Wychowanek Startu Gniezno też pojechał na zero, ale chociaż walczył, był agresywny. Dlatego właśnie jego należy się spodziewać w składzie na spotkanie z Unibaksem Toruń.

Na razie zestawienie "Mysz" jest eksperymentalne. Pierwszą parę tworzą bowiem Gomólski z Mikkelem B. Jensenem. Ostatnio Dobrucki stwierdził, że młody Duńczyk nie jest jeszcze gotowy na naszą ekstraligę i odesłał go do domu. Prawdopodobnie tak będzie i tym razem - Jensen raczej nie pojawi się w Toruniu.

Dla Stelmetu Falubazu najkorzystniejszym rozwiązaniem jest zastępstwo zawodnika za Jonssona. Szczególnie, że w wysokiej formie są Jarosław Hampel, Piotr Protasiewicz i Patryk Dudek. Szczególnie, że w niedzielę można powalczyć na Motoarenie o zwycięstwo i trzy punkty meczowe. Takie rozwiązanie dałoby zielonogórzanom awans na pierwsze miejsce w tabeli.
Unibax przeżywa też wielkie problemy kadrowe. W meczu ligi angielskiej poważnej kontuzji doznał Chris Holder. W czwartek Australijczyk powinien wyjść ze szpitala, ale sezon ma już z głowy. Mistrz świata leży więc w łóżku i twittami stara się zmobilizować kolegów startujących w DPŚ. Holder jest ważnym ogniwem "Aniołów". Jednak po słabszym początku sezonu, w momencie wypadku, nie miał jednej z dwóch najwyższych średnich punktowych w swej drużynie. Dlatego Unibax nie może stosować za niego "zz-tki".

Mało tego, w poniedziałek w zawodach juniorów w Grudziądzu nogę złamał Emil Pulczyński, a Adrian Miedziński wciąż nie wrócił do pełni zdrowia po groźnej kraksie w towarzyskim meczu Polski z Czechami. Dlatego torunianie zdecydowali się ściągnąć Anglika Edwarda Kennetta, który także nie błyszczał w King's Lynn.

W pierwszym meczu w Zielonej Górze zwyciężył Unibax 46:43. Ale nasi przegrali pechowo. Jonsson nie dokończył meczu po upadku i potężnym "dzwonie" (jeszcze po zawodach Szwed wyglądał jak bokser po ciężkim nokaucie). Z kolei w ostatnim biegu Hampel dotknął taśmy. Matematyka jest prosta. Jeśli "Anioły" wygrają, odskoczą nam na pięć oczek. Triumf gości wywinduje ich na szczyt. Punkty są potrzebne, bo ze względu na duży ścisk w czwórce, łatwo wypaść nawet poza nią.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska