Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Horror na lubuskich drogach. Akcje skwierzyńskich strażaków (zdjęcia Czytelnika)

Naczelnik OSP Skwierzyna, Michał Kowalewski
fot. Michał Kowalewski
To co się dzieje na naszych drogach, nie mieści się w głowie. Brawura i nietrzeźwość, biorą górę nad rozsądkiem…

Wypadki na lubuskich drogach

W sobotę skwierzyńscy strażacy zanotowali aż cztery zdarzenia, w tym trzy wypadki! Wszystko zaczęło się od pożaru auta w garażu przy ul. Powstańców Wlkp. Około godziny 14:50, po raz pierwszy tego dnia, strażacy zostali postawieni na równe nogi. W garażu zapalił się samochód, którego od piątku nikt nie używał. Pierwszą akcję gaśniczą podjęli gospodarze posesji wraz z sąsiadami, którzy przy pomocy gaśnic stłumili ogień. Strażacy po przyjeździe pomogli usunąć pojazd z garażu i dogasili ogień w komorze silnika, gdzie ogień miał swój początek. Wszystko wskazuje, że doszło do zwarcia instalacji elektrycznej w komorze silnika. Po 30 minutach strażacy mogli powrócić do strażnicy. Ale jak się okazało, nie na długo.

Zobacz też: Tragiczna kraksa pod Świebodzinem. Jedna osoba zginęła, pięć jest rannych

Krótko przed 17:00, strażacka syrena ponownie wezwała strażaków do akcji. Tym razem dyżurny powiatowego stanowiska kierowania w Międzyrzeczu, przekazał informację o wypadku drogowym na ul. Poznańskiej. Kiedy tam dojechaliśmy okazało się, że po lewej stronie jezdni, w rowie stoi rozbity volkswagen. Z rozpytania kierującego oraz świadków zdarzenia, wynikało iż z terenu stacji benzynowej, wyjechał samochód osobowy, wymuszając pierwszeństwo przejazdu dla volkswagena, którego kierowca nie chcąc doprowadzić do zderzenia, skręcił w prawo i zjechał ze skarpy uderzając w drzewo. Na szczęście nikomu się nic nie stało. Jadący za nim renault został także uszkodzony, bowiem kierujący nim, nie zauważył leżącej na jezdni rury pochodzącej ze zniszczonego znaku i najechał na nią, uszkadzając swój pojazd. Czterdzieści minut zajęło strażakom zabezpieczenie pojazdu oraz usuniecie z jezdni naniesionej ziemi podczas zdarzenia.

Zobacz też: Groźny wypadek pod Witnicą. Zderzyły się dwa volkswageny. W jednym z nich jechało 6-letnie dziecko (zdjęcia)
Nikt z nas nie przypuszczał, że to jeszcze nie koniec zdarzeń na sobotni wieczór. O godzinie 20:45, kolejny raz rozległ się złowrogi odgłos strażackiej syreny. Tym razem informacja jaką uzyskaliśmy z PSK brzmiała;

- Pali się samochód za miastem w kierunku Międzyrzecza! Nie minęły dwie minuty, jak z garażu wyjechał pierwszy zastęp. Ale to co zastaliśmy na miejscu, było przerażające… Oto przy drzewie na poboczu drogi, stał doszczętnie rozbity opel omega! Aż trudno było uwierzyć, że z tej kupy złomu udało się wyjść kierowcy tego pojazdu! Powracający ze służby w Międzyrzeczu policjant, pomógł wydostać się poszkodowanemu, a następnie powiadomił służby ratownicze. Przybyła na miejsce załoga karetki pogotowia, opatrzyła kierowcę i ze złamaniem ręki oraz ogólnymi potłuczeniami, został on odwieziony do szpitala w Skwierzynie. Jak mówił sam kierujący, 21-letni mieszkaniec Skwierzyny, jechał on z szybkością 130 km/h pod górkę! Wyglądało na to, iż nie opanował pojazdu, zjechał na lewą stronę jezdni, odbił się od małej skarpy, przelatując w powietrzu około 30 m, uderzył w drzewo na wysokości około 2 m nad ziemią! Jaka była siła uderzenia, niech świadczy to, że akumulator z rozbitego pojazdu, leżał w odległości kilkudziesięciu metrów od rozbitego pojazdu! Około godziny 21:30 strażacy zakończyli swą pracę na miejscu zdarzenia i powrócili do strażnicy.
Kiedy około 22:00 wychodziliśmy do swych domów, nikt z nas nie przypuszczał, że to nie koniec i ponownie przyjdzie nam się tu spotkać.

Minęła godzina 23:00, kiedy za oknami czwarty już raz tego dnia rozległ się głos syreny. Jej przeraźliwy dźwięk przeszywał powietrze, układającego się do snu, miasta. Gdy przybiegliśmy do remizy okazało się, że jest kolejne wezwanie do wypadku drogowego. Tym razem, w Gościnowie.

W kilkanaście minut jesteśmy na miejscu. Na miejscu zdarzenia są już karetki pogotowia i policja. A na drodze, leży do góry kołami, ford mondeo. Ze wstępnych informacji wynika, iż fordem jechał dwie osoby, mężczyzna i kobieta, która oddaliła się z miejsca zdarzenia. Jak się okazało, mężczyzna jest nietrzeźwy, a pojazdem kierowała 16-to letnia dziewczyna, bez prawa jazdy! Strażacy by zabezpieczyć pojazd, musieli postawić go na koła i zamknąć dopływ gazu w aucie oraz dokładnie przeszukać pojazd, czy nie ma tam więcej potencjalnych poszkodowanych. Z przeprowadzonego rozpoznania wynikało, że dziewczyna nie wróciła do domu, a co za tym idzie, nie można było wykluczyć, iż odniosła obrażenia i nie zdając sobie sprawy z oddalenia się z miejsca wypadku, teraz mogła potrzebować pomocy! Około godziny 1:00, małoletnia została dostrzeżona w odległości 100m od miejsca zdarzenia. Strażacy straszliwie wyziębioną dziewczynę, wzięli do swego auta, wezwali pogotowie i do chwili jej przyjazdu, zapewnili jej ciepłe okrycie oraz masując jej zmarznięte ręce, usiłowali dowiedzieć się co się wydarzyło, że doszło do wypadku.

Dziewczyna przez dwie godziny przebywała na powietrzu, będąc ubrana tylko w bluzeczkę! Po przyjeździe karetki, ratownicy przejęli małoletnią pacjentkę, która uskarżała się także na ból barku i po wstępnym jej zaopatrzeniu, odwieźli ja do szpitala w Gorzowie. Dziewczyna przyznała się to tego, iż to ona prowadziła auto, bo jego właściciel, był w stanie nietrzeźwym! Policyjne czynności zakończyły się po godzinie
3:00 i dopiero wtedy strażacy mogli zakończyć swe działania i powrócić do strażnicy, po ponad czterogodzinnej pracy na miejscu zdarzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska