Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hotel w folderze

JANCZO TODOROW 0 68 363 44 60 [email protected]
Mieszkańcy marzą o tym, żeby pałac odzyskał dawny blask. Jednak mimo obietnic nowych właścicieli, nic się w zabytku nie dzieje, nie widać też ekip remontowych.

Skwerek przed pałacem oblegany jest przez młodych ludzi. Ich ulubionym miejscem są ławki koło odrestaurowanej fontanny. Często robią tu sobie pamiątkowe zdjęcia. - Chcielibyśmy robić je na tle odremontowanego pałacu, ale nie widać, żeby to miało się niebawem zmienić - mówią Weronika Skrzypnik, Przemysław Pikoń, Ola Stawiarz i Kasia Zarzeczna. Teraz wolą sfotografować się na tle trawników niż mieć w kadrze zniszczony zabytek.

Hotel w folderze

Niektórzy żartują, że nad pałacem i zamkiem zawisło jakieś fatum. Bo do tej pory prywatyzacja zabytku nie wyszła mu na dobre. Pierwszy nabywca przez długie lata nie zrobił nic, by go odbudować. W końcu nieruchomość trafiła w ręce komornika, który wystawił ją na sprzedaż. Toczyły się dyskusje, czy to miasto nie powinno odkupić obiektu. Ale wszyscy się cieszyli, kiedy wreszcie znaleźli się kupcy.
Jesienią ub. r. sąd wydał postanowienie, na mocy którego nowymi właścicielami stali się Arkadiusz Kwiatkowski i Jerzy Pietrak. Obiecali, że 2007 r. mieszkańcy będą witać na balu sylwestrowym w zamku. - Może i będziemy witać, ale pewnie na dziedzińcu - żartują żaranie, którzy nie wierzą, aby w tak krótkim czasie udało się cokolwiek odbudować. Ale dziwi ich, że niedawno miasto wydało folder promocyjny, w którym zamieszczono zdjęcie zniszczonego pałacu. Po niemiecku napisano, że ma tu być otwarty ekskluzywny hotel. - Właściciele zapłacili przecież za tę reklamę. Też się zastanawiam, co się dzieje. Prawdopodobnie nie mogą dostać pozwolenie na budowę, bo nie są wpisani do księgi wieczystej. Zaczekamy jeszcze trochę, jak nic się nie będzie działo, to z nimi porozmawiamy - mówi burmistrz Roman Pogorzelec.
Tuż przed długim weekendem podobnie tłumaczył poślizg w remoncie A. Kwiatkowski. Zapewnił jednak, że szkoda czasu i na początku maja zaczną odgruzowywanie terenu, a potem zabiorą się za remont dachu. Jednak do dziś nie było widać tu żywego ducha...

Dwóch właścicieli

- Z dokumentów jakie mi przekazano wynika, że 13 października 2005 r. nastąpiło przysądzenie zabytku na rzecz nowych właścicieli - wyjaśnia Elżbieta Sygrela, przewodnicząca wydziału ksiąg wieczystych przy sądzie rejonowym. - Wpis do księgi wieczystej może nastąpić jedynie na wniosek nabywców nieruchomości, a taki do tej pory nie wpłynął.
Ale sytuacja jest dziwaczna. Jak tłumaczy E. Sygrela, w księdze wieczystej jako właściciel pałacu i zamku figuruje poprzedni właściciel - czyli spółka Roha z Krakowa. To tak, jakby zabytek miał dwóch właścicieli. Nadal figurują obciążenia hipoteczne. Przewodnicząca zapewnia, że nie było i nie ma przeszkód, aby wpis do księgi został sporządzony.
Patryk Faliński z żarskiego starostwa tłumaczy z kolei, że brak wpisu w księdze wieczystej nie przeszkadza w uzyskaniu pozwolenia na budowę. - Jeżeli nabywcy przedstawią oświadczenie, że na mocy orzeczenia sądu są właścicielami zabytku, to nie będzie problemów - zaznacza.
Wojewódzki konserwator zabytków Barbara Bielinis-Kopeć śledzi losy żarskiego pałacu i zamku, ale nie chce zniechęcać nowych właścicieli. - Poczekamy jeszcze trochę i latem sprawdzimy, co się dzieje w zabytku - stwierdza.
Chcieliśmy zapytać A. Kwiatkowskiego, co naprawdę przeszkadza w tym, żeby remont zabytku już ruszył. Niestety, jego telefon od kilku dni milczy. Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska