Dzięki znakomitemu finiszowi wywieźli komplet punktów z hali Warszawianki.
Choć akademicy pojechali do stolicy bez swego lewoskrzydłowego Roberta Jankowskiego (tydzień temu przeszedł operację dużego palca u nogi), to początek meczu należał do nich. Wygrywali 12:8 w 18 min i 15:13 w 25. Ale w końcówce pierwszej połowy i na początku drugiej słabo bronili. Efekt był taki, że żywiołowo atakująca Warszawianka prowadziła w 40 min 24:21.
W 41 min czerwoną kartką za atak na twarz rywala został ukarany obrotowy gorzowian Arkadiusz Bosy. Paradoksalnie wydarzenie to wpłynęło na gości... bardzo korzystnie. Grając przez dwie minuty w osłabieniu, strzelili dwa gole i żadnego nie stracili. Końcowe 18 minut było już prawdziwym sportowym koncertem w wykonaniu przyjezdnych. Znakomicie bronili, skutecznie kończyli swe ataki pozycyjne i kontry. Wygrali ten fragment spotkania aż 13:5, w czym największy udział mieli: Paweł Kaniowski i Wojciech Klimczak oraz kapitalnie dysponowany rzutowo Andrzej Wasilek.
WARSZAWIANKA WARSZAWA - AZS AWF GORZÓW WLKP. 29:36 (19:17)
WARSZAWIANKA: Szałkucki, Słodownik - Ciok, Krawiecki i Lisicki po 6, Sokołowski 5, Rębalski 3, Bulej 2, Milewski 1, Smołuch, Szmulik, Zasikowski, Olszewski.
AZS AWF: Ł. Wasilek, Szot - A. Wasilek 10, Klimczak 9, Bosy i Kaniowski po 4, Rafalski i Stachowiak po 2, Jagła, Bronowicki, Ruszkiewicz, M. Krzyżanowski i Gumiński po 1, Ł. Krzyżanowski.
Kary: 4 min - 6 min.
Sędziowali: Krzysztof Jac i Marcin Wrona (obaj Tarnów).
Widzów 100.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?