MKTG SR - pasek na kartach artykułów

I RUNDA

HENRYKA BEDNARSKA [email protected]
Nie oszczędzali się. Już na przywitanie pochwalili się stażem w boksie. Później walili na oślep. Cios za cios. Wiedzieli, że im częściej będą uderzać przeciwnika, tym większa szansa na zwycięstwo. W ringu stanęli prawicowy radny Marek Surmacz (z lewej) i przewodniczący Rady Miasta Mieczysław Kędzierski z SLD.
Nie oszczędzali się. Już na przywitanie pochwalili się stażem w boksie. Później walili na oślep. Cios za cios. Wiedzieli, że im częściej będą uderzać przeciwnika, tym większa szansa na zwycięstwo. W ringu stanęli prawicowy radny Marek Surmacz (z lewej) i przewodniczący Rady Miasta Mieczysław Kędzierski z SLD. ALFRED PIĄTEK
To pierwszy ring zorganizowany przez naszą redakcję. Stanęli w nim przewodniczący Rady Miasta, członek lewicowego SLD Mieczysław Kędzierski i radny prawicowy Marek Surmacz z PiS.

Mieczysław Kędzierski: - Jaka waga?
Marek Surmacz: - Twoja, 86 kg.

Kędzierski: - Ile masz wzrostu?
Surmacz: - 176 cm.

Kędzierski: - Jesteś wyższy.
Henryka Bednarska: - Ale to waga jest najważniejsza.

Obaj: - Ależ oczywiście!

Bednarska: - Panie Marku, pan przewodniczący kiedyś boksował...
Surmacz: - Nie ma problemu, ja też. Wprawdzie na w wojnach podwórkowych...
Kędzierski: - A ja w pierwszej klasie liceum.
Surmacz: - Ja uprawiałem piłkę nożną, jak pod stołem będę kopał, nie będzie widać.

Bednarska: - Jest przegródka. (śmiech obu zawodników). Obowiązują zasady jak w boksie: trzy rundy z ostrą wymianą ciosów. Im więcej ciosów, tym lepszy wynik.

I RUNDA

O przekrętach

Surmacz: - W mieście panuje doskonały klimat do przekrętów. Miasto nie jest zainteresowane stworzeniem warunków, żeby ludzie robili interesy, tylko tym, by ludzie władzy robili interesy.
Kędzierski: - Nie są mi znane żadne przekręty. Proszę podać przykład.
Surmacz: - Przekręt to nie jest przestępstwo, ale sprzyjanie przestępczości, upolitycznienie władzy, szkodnictwo u władzy, np. grunty pod Tesco, willa przy Warszawskiej. To też zablokowanie możliwości robienia karier w mieście dla ludzi spoza SLD.
Kędzierski: - Cały czas nie ma przykładu na przekręt. Dla mnie jest to coś niezgodnego z prawem albo sytuacja, gdy ktoś wykorzystuje możliwości dla osiągnięcia o własnych celów. Tesco - grunt sprzedawała Agencja Mienia Wojskowego, ktoś go kupił w określonych celach - tu się zgadzam - ale miasto nie miało na to wpływu.
Surmacz: - Miało bezpośredni wpływ, ponieważ eseldowska Rada Miasta, wspólnie z paroma działaczami Unii Wolności, określiła plan zagospodarowania przestrzennego. Ulokowała na gruncie prywatnym budowę, która pozwalała zrobić dobry interes właścicielowi działki, a nie miastu.
Kędzierski: - Jak doskonale wiesz, nie ma innej możliwości prawnej. Jeśli wnioskodawca chce, żeby uchwalić plan zagospodarowania w określonym terenie do określonego celu, tak naprawdę Rada Miasta nie może tego nie zrobić. Jeżeli nie ma istotnych przeszkód. Inaczej będzie to zaskarżone i poniesiemy konsekwencje.
Surmacz: - Ale prezydent miasta i zaplecze polityczne nie są odmóżdżone. Powinni widzieć interes publiczny.
Kędzierski: - Gdyby Tesco chciało zbudować na miejskim terenie, zrobiłoby to. Ale kupiło sobie inny teren...
Surmacz: - ... kupiło po utwierdzeniu się w przekonaniu, że miasto spełni jego warunki.
Kędzierski: - Miasto nie może nie spełnić warunków, jeśli nie są niezgodne z prawem.
Surmacz: - W naszym kraju gangsterskie praktyki można uprawiać zgodnie z prawem. Jak wrzód leży mi willa przy Warszawskiej. Wiedzieliście, że teren z willą - należącą do wysokiej wtedy urzędniczki Urzędu Skarbowego - nie będzie kolidował z inwestycją drogową, a mimo tego wydaliście 350 tys. zł na jego wykupienie. Willa do dziś niszczeje.
Kędzierski: - Nie dopatrywałbym się w tym przekrętu, ale błędnych decyzji. Przeprawa mostowa miała mieć ślimak, z którego zjazd prowadziłby na działkę z willą. Ze względów oszczędnościowych zweryfikowano projekt.
Surmacz: - Jednak opierano się decyzji o wykupie, dopóki urzędnicy niższego szczebla nie wystąpili o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, w tym o nadanie stałości lokalizacji temu domowi. Wtedy gwałtownie ruszyła procedura wykupu. Prezydentem był wówczas - za po parciem SLD, kolega z pracy tej pani we wcześniejszym okresie. Dlaczego nie macie odwagi i nie wystawicie domu na przetarg, by poznać rzeczywistą jego wartość?
Kędzierski: - Nigdy nie było takiej inicjatywy.
Surmacz: - Ogrodniczka i wydział gospodarki komunalnej.
Kędzierski: - Na ten temat proponuję nie wyciągać wniosków zbyt pochopnie. Póki sąd nie rozstrzygnie...
Surmacz: - ... ale kwestia odpowiedzialności prawnej rozstrzygnie się za parę lat. Ocena odpowiedzialności służbowej...
Kędzierski: - ... może być ona wyłącznie subiektywna, często polityczna. Jesteś w opozycji, a tych ludzi zatrudniają rządzący. Dlatego łatwo jest głosić takie oceny.
Surmacz: - W czasie pracy komisji rewizyjnej wyszły na jaw bliskie, osobiste powiązania naczelnika z panią ogrodnik. Czekaliśmy na reakcję prezydenta, by te patologie ukrócić. Na próżno.
Kędzierski: - Do tej pory mówisz o domniemaniach, pokaż przekręt udowodniony przez prawo. Wtedy uderzę się w pierś.
Surmacz: - Upolityczniliście życie w mieście. Stanowiska dyrektorów: ZGM, PEC, gdy był czystą spółką miejską, wszystkich szkół obsadziliście bez udziału opozycji. Nie było nas w żadnej komisji.
Kędzierski: - W jej pracach brali udział przedstawiciele związków zawodowych, łącznie z Solidarnością...
Surmacz: - ... związki nie reprezentują społeczności lokalnej z wyboru demokratycznego. One są zainteresowane tylko tym, by dyrektorem był ich przedstawiciel.
Kędzierski: - Korzystamy z praw demokracji, mamy większość w radzie. Mogę wskazać przykłady wymiany stanowisk za waszych rządów.
Surmacz: - W mieście?
Kędzierski: - Choćby ZUS za rządów AWS.
Surmacz: - Mówimy o polityce miejskiej. Gdy zaczniemy o państwowej, nie będzie końca.
Kędzierski: - Rzeczywiście, moglibyśmy trochę sobie nawrzucać i pewnie obaj mielibyśmy rację. Wróćmy do miasta. W ZUO nie zmieniono dyrektora...
Surmacz: - ... ale obstawiono go politycznie zastępcą, aparatczykiem Kuliszem.

II runda

O projekcie budżetu

Surmacz: - Długi maksymalne, podatki najwyższe, doduszanie kultury i sportu, a także łatwość wydawania pieniędzy na inwestycje w postaci zaciąganych zobowiązań. Tworzy się enklawy, do których mieszkańcy nie będą mieli dostępu.
Kędzierski: - Absolutnie się nie zgadzam. Wszystkie możliwe pieniądze przeznaczane są na inwestycje, a gdzie się je prowadzi, jest rozwój.
Surmacz: - W jakim kierunku?
Kędzierski: - Układy drogowe...
Surmacz: - ... ale jaki rozwój to gwarantuje?
Kędzierski: - Każdy inwestor zanim zacznie rozmawiać, pyta, jak dojechać na miejsce i czym. Nieprawda, że mamy najwyższe podatki. Gorzów nie korzysta z możliwości podwyżki lokalnych opłat do maksimum. Rok temu nie podwyższyliśmy opłat za wodę.
Surmacz: - I jaki skutek? Mamy teraz wyższą cenę i zadłużenie PWiK.
Kędzierski: - Z wami, opozycją tak jest: nie podwyższamy, jest dobrze, ale w następnym roku krytykujecie nas za to.
Surmacz: - Nie podwyższyliśmy wody, bo mieszkańcami miasta potrząsnęło, gdy dowiedzieli się, że średnia płaca jest tam o 20 proc. wyższa niż średnia krajowa. Kto zapłaci 15 mln za ZGM? To pieniądze, których nie wpłacano na fundusze remontowe wspólnot mieszkaniowych.
Kędzierski: - Nie wiadomo, jaka jest wysokość długu.
Surmacz: - Budżet jest tak skonstruowany, że nie mamy pieniędzy na inwestycje zaniedbane w ciągu ostatnich 15 lat.
Kędzierski: - To prawda, że gospodarka komunalna jest zaniedbana. Ale Gorzów to jedyne miasto w Polsce, które ma tak dużo starych zasobów komunalnych. Dlatego brakuje pieniędzy.
Surmacz: - Czy w tej sytuacji możemy mówić o takich inwestycjach, jak droga przez park - 15 mln albo Centrum Edukacji Artystycznej - 20-25 mln. zł (w rzeczywistości magistrat szacuje, że koszt sięgnie 40 mln zł - red.).
Kędzierski: - Centrum stanie w tym roku... (w rzeczywistości wydział inwestycji zakłada, że w tym roku będzie gotowy tylko projekt - red.).
Surmacz: - Ale jakie skutki ma ta decyzja? Że nie zapłacimy 15 mln wspólnotom...
Kędzierski: - ... a skąd wiadomo, że nie zapłacimy? Może to jest 5-6 mln. Audytor mówi o kilkunastu milionach, dyr. ZGM dziwi się, skąd wziął taką kwotę.
Surmacz: - To dowód, że miasto nie wie, na czym siedzi. Teraz oświata.
Kędzierski: - Uważam, że nie jest najlepiej gospodarowana.
Surmacz: - Katastrofalny stan wydatków, bo przecież pieniądze z budżetu państwa są takie same jak dla Łodzi czy Poznania.
Kędzierski: - Gorzowska oświata jest teraz dokładnie badana. W Łodzi, Zielonej Górze, wszędzie likwiduje się szkoły. W Gorzowie o tym na razie nie mówimy.
Surmacz: - Zaciągnęliśmy 18 mln zł kredytu na spłatę zobowiązań bieżących. Pożeramy więc własny ogon.
Kędzierski: - To nie jest budżet marzeń, ale wystarczający, aby Gorzów mógł się rozwijać na poziomie ubiegłego roku. To niezły budżet, bo przecież został okrojony o niektóre dotacje z budżetu państwa. Ale w każdym ministerstwie są rezerwy, myślę więc, że z nich skorzystamy.
Surmacz: - Wybudowanie obiektu i kawałka drogi nie jest rozwojem miasta.

III RUNDA

O władzy

Surmacz: - Budujemy obiekty, do których z założenia powinny mieć dostęp wszyscy mieszkańcy. Tymczasem Słowiankę odwiedzają nieliczni. Im dalej od otwarcia, tym gorsza sytuacja ekonomiczna Słowianki.
Kędzierski: - Słowianka to przykład wyjścia do społeczeństwa. Jej płynność finansowa jest zachowana. Uważam też, że nie będzie spadać liczba klientów.
Surmacz: - Nie mówię, że wydarzy się jakaś katastrofa. Chodzi mi o racjonalność wydawania pieniędzy.
Kędzierski: - Polityka społeczna i gospodarcza miasta powinna polegać na prowadzeniu normalnego życia na co dzień, a jednocześnie na pozostawieniu po sobie trwałych śladów: coś dla ciała i ducha.
Surmacz: - Pytam o ciało.
Kędzierski: - To inwestycje: najważniejsze - drogowe, budowa hali przy I LO... Do czasu objęcia władzy samodzielnie przez SLD nic w mieście się nie działo. Teraz to przełom w wizerunku miasta. Mieszkańcy wybrali prezydenta w pierwszej turze...
Surmacz: - ... ale ile ludzi poszło do wyborów?!
Kędzierski: - Taki był ich wybór.
Surmacz: - Prezydent mówi, że to do niego powinni przychodzić inwestorzy, nie gwarantuje to rozwoju gospodarczego. Nie ma kryteriów określający możliwości robienia interesów w mieście. SLD pozostawi miasto zadłużone, z wysokim bezrobociem, zaniedbaniami w oświacie, uduszonymi kulturą i sportem. Będzie to pustynia.
Kędzierski: - Nic podobnego. Żyjemy w tym samym mieście, a widzimy je zupełnie inaczej. Miasto stwarza warunki inwestorom, są choćby ulgi podatkowe dla firm, które dają miejsca pracy. Włączyliśmy do specjalnej strefy ekonomicznej 40 ha w mieście, w tym Silwanę. W gorzowskiej podstrefie powstały już Faurecia i Ferma Polska, buduje się następna firma.
Surmacz: - To nie miasto to zrobiło, lecz strefa.
Kędzierski: - Nie, to miasto wystarało się o podstrefę.
Surmacz: - W tym roku i przyszłym nie będzie planu zagospodarowania przestrzennego, bo nie przeznaczono na to pieniędzy.
Kędzierski: - Przeznaczono niewielkie...
Surmacz: - ... grosze...
Kędzierski: - ... bo na tyle stać budżet.
Surmacz: - Na tyle stać nas na inwestowanie w gospodarkę!
Kędzierski: - Nieprawda, nie wolno tego tak zniekształcać. W tym budżecie jest 1 mln mniej na drogi, mniej na oświetlenie i co, będziemy lampy wyłączać? Nie będziemy. Ten budżet mógł być zbudowany tylko w taki sposób. I na tej bazie można kształtować politykę gospodarczą. Ona nie zadawala, ale jest przyzwoita na starcie. W ciągu roku pieniędzy przybędzie, przyjdą inwestorzy i będą nowe fabryki.
Surmacz: - Największym zagrożeniem dla miasta jest alienacja władzy, troska o to, by zadbać o własny elektorat i interesy. Masowo zniechęca się w ten sposób do udziału w wyborach.
Kędzierski: - Przykład przeciwny do alienacji: w tamtej kadencji zarząd spotykał się z mieszkańcami. Z tego wypływały bardzo mądre wnioski.
Surmacz: - Nie żartujmy, na zebrania z władzą przychodzili tylko osiedlowi działacze SLD!
Kędzierski: - Gdybyś znał pytania, nie powiedziałbyś, że ma to coś wspólnego z sympatykami SLD.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska