MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Igrzyska w Londynie: Dziś wielkie otwarcie, jutro pierwsze medale

Andrzej Flügel
Stolica Wielkiej szykuje się do wieczornej inauguracji igrzysk. Panuje tu wielki ruch, przyjeżdżają sportowcy, działacze i ostatni dziennikarze.

My wobec nich to już prawie ,,miejscowi". Przez dwa dni opanowaliśmy już zasady transportu, wiemy jak dojechać do hal, gdzie szukać autobusów, jak wrócić do hotelu. Wydawało nam się początkowo, że organizacja nie jest najlepsza, ale chyba nie jest tak źle. Trochę szwankuje informacja, ale to drobiazg.

Wielu ma nadzieję na to, że przy pomocy igrzysk można będzie zarobić więcej niż dotychczas. Szef zmiany naszego hotelu Polak, Piotr z Radomska, powiedział, że średnio jego szefostwo wyznacza im plan zarobienia 28 tysięcy funtów miesięczne. Na sierpień powiedziano im, że mają zarobić 36 tysięcy. Robią, co mogą, przedłużyli serwowanie gorących posiłków do 1.00 w nocy, liczą że dziennikarze zjedzą i wypiją tyle, że wyrobią plan. Podobnie jest z ulicznymi sprzedawcami napojów, przekąsek, pamiątek. Oni też mają wielką nadzieję na dużą kasę. Czy ich marzenia się spełnią? Zobaczymy.

W piątek od rana z przerwami pada deszcz, ale jest bardzo cierpło. Jutro ma już lać cały dzień, przy znacznie niższej temperaturze. Jak już pisałem Anglicy bardzo dbają o bezpieczeństwo. Autobusy wwożące nas na obiekty są dokładnie przeszukiwane, wjeżdżają na specjalne stanowisko, gdzie kamera obserwuje podwozie. Wszyscy są dokładnie kontrolowani, a rzeczy niedozwolone konfiskowane. Jest tam specjalny pojemnik, gdzie leża te ,,trofea" które brać dziennikarska usiłowała, pewnie przez zapomnienie, wnieść do gmachu prasowego. O ile nie zdziwiły mnie cążki, czy pilnik do paznokci, to duża łyżka stołowa już tak...

Niegdyś wielcy sportowcy, ambasadorzy igrzysk spotykają się z kibicami. Te imprezy ściągają zazwyczaj tłumy. Tak było Regents Parku gdzie pojawił się legendarny amarykański lekkoatleta Carl Lewis.
Sportowcy już czekają na pierwszy start. Szefostwo naszej misji zaleciło, by ci, którzy startują w sobotę nie wzięli udziału w inauguracji, do decyzji trenerów pozostawiło decyzję czy zawodnicy zaczynający w niedzielę mają zostać w wiosce olimpijskiej, czy też być na Olimpic Stadium.

Siatkarze i ich trener powiedzieli, że muszą być na inauguracji. I będą. Apropos siatkarzy. Trener Andrea Anastasi, który ponoć jest strasznym nerwusem, wściekł się kiedy zobaczył ekipę telewizyjną która przyszła ,,skręcić" kilka obrazków z zajęć. Zarządził wszystkie kolejne treningi jako zamknięte. W niedzielę o 20.00 (w Polsce będzie 21.00) Polacy zaczynają turniej meczem z Włochami. Ze spotkań z tą ekipą mamy niezbyt dobre wspomnienia. W Pekinie po serii świetnych, zwycięskich meczów w ćwierćfinale ulegliśmy właśnie Włochom i było po medalu. Wszyscy są pewni, że teraz będzie zupełnie inaczej. Też na to liczę. Tak więc wieczorem i inauguracja ze specjalnym lądowaniem Jamesa Bonda, piosenkami Paula McCartneya, przy obecności królowej i premiera. Będzie się działo. A jutro wreszcie to, na co czekamy: walka sportowców o medale.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska