Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Igrzyska w Londynie: Miało być do zera...

Andrzej Flugel
Polscy siatkarze by zająć pierwsze miejsce w grupie musieli wygrać do zera z Australią. To wydawało się niemal pewne, choć Australijczycy po gładkich porażkach z Bułgarią i Argentyną, wygranej z najsłabszą Wielką Brytanią ostro postawili się Włochom i przegrali tylko 2:3.

Nasi przystąpili do meczu jakby zaspani (to był pierwszy pojedynek dnia o 9.30 tutejszego czasu). Przegrali nie tylko pierwszego seta, ale i dwa inne. Porażka 1:3 ze słabym zespołem Australii to poważne ostrzeżenie.
Oto co zaraz po meczu mówili nasi siatkarze:
Bartosz Kurek: - Cóż, to było najsłabsze nasze spotkanie podczas tego turnieju. Nie wiem na czym polegają nasze wahania formy, że gramy dobrze z Argentyną, a dwa dni później słabo z Bułgarią. Inna sprawa to taka, że poziom na świecie bardzo się wyrównał i trudno jest po prostu lać wszystkich po kolei. Każdy zespół chce jak najwięcej osiągnąć, a na mecze z nami ostro się mobilizuje, tak jak dzisiaj AustralijczycyNie możemy się tłumaczyć wczesną porą, bo byłoby to śmieszne, ja się czułem zupełnie dobrze
Marcin Możdżonek - Jesteśmy źli na siebie, bo mogliśmy sprawę pierwszego miejsca zamknąć w tym meczu. Nie udało się. Teraz musimy czekać i jesteśmy zależni od innych zespołów. Wiem, że możemy trafić na Brazylię lub Rosję. To trudniejsi rywale niż Niemcy. Tyle że na tych igrzyskach teoria mija się z praktyką. Czekamy spokojnie.
Łukasz Żygadło: - Australiczycy mieli dziś dobry blok i świetnie w kontrze. Pewnie stąd były nasze kłopoty, Mieliśmy szansę po wygranym trzecim secie pociągnąć i doprowadzić do dogrywki. Nie udało się. Szkoda, ale przecież turniej jeszcze trwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska