O 1,35 mln zł starało się osiem klubów. Każdy dostał pieniądze. I każdy mniej niż się spodziewał. Proporcji jednak nie było. Piłkarski Stilon Gorzów złożył wniosek na 307 tys. zł, dostał 100 tys. zł. We wniosku koszykarskiego AZS PWSZ Gorzów wpisanych było 450 tys. zł. Na konto klubu wpłynie tylko 5 tys. zł mniej. Skąd taka różnica?
- Cześć klubów bardzo realnie wpisało kwotę - wyjaśnia dyrektor Kucharski. Przykład? AZS PWSZ. - Nasz wniosek dostosowaliśmy do możliwości budżetowych miasta - mówi Dariusz Maciejewski, trener koszykarskiej drużyny KSSSE AZS PWSZ. We wniosku działacze wpisali, że na m.in. wynagrodzenie zawodniczek, opłaty licencyjne i wynajem hali wydadzą w tym roku 820 tys. zł. Maciejewski przyznaje, że bez miejskiej dotacji klub co prawda by nie upadł, ale nie mógłby funkcjonować na ekstraligowym poziomie.
5,5 mln zł wydatków wpisali natomiast do wniosku działacze żużlowej Stali Gorzów, którzy wnioskowali o 800 tys. zł (samo wynagrodzenie zawodników ma pochłonąć 4,6 mln zł). Jak zatem decyzję urzędników komentuje prezes Ireneusz Maciej Zmora? - Cieszymy się z każdej złotówki. Jeśli jednak spojrzy się na dotację pod kątem budżetów klubów, to my otrzymaliśmy najmniej. Czy tych 200 tys. zł zabraknie, okaże się w trakcie sezonu - mówi szef klubu.
Więcej we wtorek 4 lutego w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla Czytelników z północy regionu
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
