Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile zarobili lubuscy posłowie?

Henryka Bednarska 0 95 722 57 72 [email protected]
Najbogatszy poseł Bogdan Bojko mówi, że z polityki czerpie... satysfakcję (fot. Tomasz gawałkiewicz)
Najbogatszy poseł Bogdan Bojko mówi, że z polityki czerpie... satysfakcję (fot. Tomasz gawałkiewicz)
Większość posłów ma domy, w tym najdroższym, wartym 650 tys. zł, mieszka Witold Pahl. Niemal u każdego znajdzie się coś na koncie. Najwięcej, bo 827 tys. zł zaoszczędził Bogdan Bojko, puściutko u Bożeny Sławiak i Marka Cebuli.

- Wiem, że jestem najbiedniejsza, tak było w zeszłym roku - przyznała nam wczoraj posłanka Sławiak. Kancelaria Sejmu opublikowała właśnie oświadczenia majątkowe posłów. Są w internecie, na sejmowych stronach (www.sejm.gov.pl). Jak co roku sprawdziliśmy, jaki majątek mają nasi posłowie, czy dużo odłożyli na kontach i czy spłacają jakieś kredyty.

Domy ma większość

Większość, bo aż ośmiu parlamentarzystów wybudowała sobie domy. Najdrożej swój wycenił poseł PO z Gorzowa Witold Pahl - na 650 tys. zł. Troje posłów ma tylko mieszkania. Bogusław Wontor według oświadczenia nie ma ani domu, ani mieszkania. Ale to tylko kwestia zapisu, bo wczoraj wyjaśnił nam: - Mam mieszkanie w budynku z powierzchnią użytkową, ma 70 mkw. Do oświadczenia wpisałem budynek. To współwłasność z moim bratem.

Ani domu, ani oszczędności nie ma B. Sławiak. - Nie mogę mieć oszczędności, bo mam kredyty. Po wypadku musiałam sprzedać auto, wzięłam więc kredyt na nowe - tłumaczy. Mówi, że trochę pieniędzy rozdaje: a to na Kościół, a to na puchary czy sztandary. - To mi daje dużą radość - przyznaje. I zapowiada, że zaczyna oszczędzać, żeby spłacić długi.

Dorobił się w biznesie

Najbogatszym posłem jest dalej Bogdan Bojko. Wszystkiego, co ma, dorobił się w biznesie. Od kiedy zajął się polityką, piekarnię prowadzi żona, syn i synowa. Mówi, że oszczędności dają mu komfort życia. Ale ludzie wiedzą, że jest najbogatszym posłem i zgłaszają się po pomoc. - Ile mogę, tyle pomagam - stwierdza poseł.

Czy na polityce też się dorobił? - Wydaję wszystko, co dostaję z Sejmu. Pieniądze na biuro ledwo wystarczają. Płacę pracownikom, zatrudniam radcę, by pomagał i mnie, i ludziom - mówi. Przyznaje, że dużo wydaje na podróże do Warszawy. Nie korzysta z darmowych przelotów czy pociągu, bo najłatwiej dojechać mu samochodem. - Ale z polityki można żyć. Ja żyję z tego, czego się dorobiłem. Moje oszczędności stopniały, cóż, tak bywa w życiu - stwierdza. Z polityki czerpie... satysfakcję. - Bo chcę poprawiać prawo i przez to nastroje ludzi - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska