Przedsiębiorcę prokurator oskarżył o to, że w ub. r. bez pozwolenia rozbudował sklep rowerowy o lokal gastronomiczny i hotel. Inspektor odpowie za to, że nie dopełnił obowiązku i odebrał obiekt, mimo że powstał on niezgodnie z pozwoleniem, a na dodatek przedsiębiorca zmienił sposób jego użytkowania. Przedsiębiorca dostał z magistratu pozwolenie na rozbudowę sklepu rowerowego. Sąsiedzi nie protestowali do czasu aż zobaczyli, że obok sklepu powstaje dom weselny z restauracją, a na piętrze hotelik na 14 osób.
Poproszony przez nich o sprawdzenie inspektor M. odpisał, że rozbudowa odbywa się legalnie. Podobnie stwierdził wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego Sanepid lokal zatwierdził, miasto dało pozwolenie na sprzedaż alkoholu. 24 października ub. r. inspektor M. przed południem odebrał lokal, a wieczorem balował na otwarciu, razem m.in. z sekretarzem miasta i miejskim komendantem straży. Miejski wydział urbanistyki dopiero w grudniu 2008 r. poprosił inspektora o sprawdzenie, czy sklep rowerowy nie zamienił się w dom weselny. Ale sprawą zajmował się już wydział ds przestępczości gospodarczej Komendy Miejskiej
Policji, na podstawie doniesienia do prokuratury sąsiadów, którzy mieli dość samowoli budowlanej i głośnych przyjęć weselnych i innych balang pod swoimi oknami. W maju tego roku miejski wydział urbanistyki zalegalizował lokal gastronomiczny z hotelem. Od tej decyzji sąsiedzi odwołali się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Gorzowie.
Inspektor w śledztwie nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do trzech lat więzienia. - Żadnego komentarza nie będzie, dopiero po sprawie. Liczę że na procesie wszystko się wyjaśni - powiedział nam dzisiaj Adam M. Proces zaczyna się w czwartek 3 bm.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
