- Cieszymy się, że mamy pracę - mówią Aleksander Szukała i Robert Rzepczyński, którzy właśnie malują szatnię w Gimnazjum nr 2. Wcześniej przygotowali elewację na zewnątrz budynku. A wspólnie z pozostałymi pięcioma tzw. interwencyjnymi dotąd (od 4 kwietnia) wykonali drobne remonty w przedszkolach nr 7 i nr 5, naprawy w szkole w Cigacicach, poprawili też znaki drogowe przekrzywione przez młodzież wracającą z dyskotek, a nawet naprawiali trzepaki na podwórkach komunalnych.
Czyścili rowy melioracyjne, sadzili drzewka na ul. Judyma, porządkowali place zabaw. To tegoroczne efekty działalności interwencyjnych. Jak co roku bowiem samorząd zwrócił się do urzędu pracy o przydzielenie pracowników interwencyjnych.
- Te siedem osób, które podjęły pracę od 4 kwietnia będzie pracować do końca roku - przekazuje Zbigniew Szklarz, odpowiedzialny w ratuszu za pracowników interwencyjnych. Do dziś robotnicy wypracowali 167 tys. zł.
Natomiast gdyby podliczyć wszystkie lata, gdy interwencyjni są w gminie to dałoby miliony złotówek. Kiedyś zatrudnionych było więcej osób. Informacja z 2004 r. mówi o 29 pracownikach. Potem z roku na roku ta ilość spadała. Co jednak ważne, część z nich dzięki robotom interwencyjnym znajdowała potem normalne zatrudnienie.
- Niedawno miałem telefon ze stacji diagnostycznej w Zielonej Górze z prośbą o referencje dla byłego pracownika interwencyjnego, pana Zbigniewa, który tam znalazł zatrudnienie - relacjonuje Z. Szklarz. Takich osób było więcej.
Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?