Izby nie oddamy!

O sprawie pisaliśmy tydzień temu. Dwie istniejące w woj. lubuskim izby okręgowe inżynierów budownictwa (w Gorzowie i Zielonej Górze), chce połączyć w jedną ich warszawska centrala. Siedziba ma być w Gorzowie. Sprzeciwiają się inżynierowie z południowej części województwa. Twierdzą, że centrala odgrywa się za to, że nie chcą słuchać ślepo poleceń prezesa Krajowej Izby Zbigniewa Grabowskiego.
Warszawa powołała komitet do organizacji nowej izby, uchwaliła powołanie trzeciej wspólnej i wyznaczyła od kwietnia 2006 r. na siedzibę Gorzów.

To tylko poprawki błędu

- To są działania bezprawne! Wbrew idei samorządności. Bez mojej zgody powołano mnie nawet na zastępcę przewodniczącego komitetu organizacyjnego nowej izby - denerwuje się przewodniczący zielonogórskich inżynierów Piotr Rupieta. - Odwołaliśmy się do sądu i Ministerstwa Infrastruktury. Jestem pewien, że uchwały prowadzące do naszej likwidacji zostaną uchylone.
Warszawa upiera się przy swoim. Grabowski w piśmie przysłanym do "GL" stwierdził, że dwie izby zawodowe w woj. lubuskim powstały w wyniku błędu popełnionego w 2002 r., a ich działanie "nie jest prawnie uzasadnione". Powołuje się przy tym na ustawę o samorządach zawodowych, która daje prawo Krajowej Izbie ustalać obszar działania i siedzibę izby okręgowej.
- Nie naruszamy prawa. Izb w każdym województwie może być tyle, ile chce lokalny samorząd. Architekci mają w Polsce tylko cztery placówki, a według rozumowania pana Grabowskiego, powinno być ich 16, tyle ile województw - mówi Rupieta.

Wybory w grudniu

Konflikt rośnie. Rupieta złożył wniosek o odwołania prezesa Grabowskiego. - Warszawa dostała już 20 mln zł z naszych składek. Z tego 2 mln zł wydała na nic niewarte czasopismo, 1,6 mln zł na płace pracowników. A na szkolenia brakuje pieniędzy - wylicza Rupieta.
Walka toczy się też o poparcie samych inżynierów. W płatnym ogłoszeniu prasowym Krajowa Izba zaprasza na zebrania wyborcze do nowej izby. W odpowiedzi zielonogórska izba zamieszcza komunikat, w którym przypomina, że w woj. lubuskim działają dwie organizacje. I też zaprasza na spotkania wyborcze.
Finał sporu może być w grudniu, wtedy odbędą się wybory.