Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak bezproblemowo przejść na wcześniejszą emeryturę

Redakcja
Przymierzasz się do odejścia na zasłużony wypoczynek? Od razu zacznij zbierać potrzebne dokumenty. To trochę trwa.

Skończyła 55 lat. Pracuje od 24. roku życia. To jej czwarta firma. Jest już trochę zmęczona, a i zdrowie nie najlepsze. Wcześniejsza emerytury kusi. Ale od czego zacząć?

Krok 1
W przypadku Ireny polega na upewnieniu się, czy rzeczywiście spełnia dwa podstawowe warunki:

  • wiekowy (55 lat) - to metrykalna oczywistość,
  • co najmniej 30-letni okres składkowy i nieskładkowy.
    Irena ma 28 letni okres składkowy i nieskładkowy - osiem lat (pięć lat studiów i trzy lata z dziećmi w domu).

    .

    Krok 2
    Teraz te okresy Irena musi udowodnić ZUS-owi. Gdyby pracowała w jednym miejscu, wszystkie jej dokumenty byłyby u tego pracodawcy. Ale zmieniała pracę, przeprowadzała się. Najpierw więc powinna sprawdzić, jakie dokumenty, dotyczące jej zawodowej drogi są u obecnego pracodawcy. Jeśli okaże się, że są wszystkie świadectwa pracy z poprzednich miejsc, może odetchnąć z ulgą. Jeśli nie, czeka ją ich odtwarzanie. Pół biedy, gdy zakłady pracy nadal istnieją. Warto też przeszukać szuflady, bo może uda się odnaleźć legitymacje ubezpieczeniowe, stare dowody osobiste z wpisami o zatrudnieniu, umowy o pracę, legitymacje służbowe itp. To dowody pośrednie, mogące służyć do potwierdzenia zatrudnienia.

    Krok 3
    Jeden z najtrudniejszych: Irena musi udowodnić ZUS-owi, ile zarabiała w latach, na podstawie których wyliczona zostanie jej emerytura. Od tego w ogromnym stopniu będzie zależeć wysokość jej świadczenia. Może wybrać zarobki z dziesięciu kolejnych lat z 20-lecia poprzedzającego rok zgłoszenia wniosku o emeryturę, albo z dwudziestu nie kolejnych z całego okresu pracy. Tylko żeby to zrobić z głową, trzeba wiedzieć, ile się corocznie zarabiało w całym okresie swego zatrudnienia. No, chyba że nie ma się wątpliwości, który był najkorzystniejszy finansowo. Ponieważ jednak odczucia i pamięć Ireny mogą być zawodne, powinna starać się zgromadzić jak najwięcej kwitów czarno na białym dokumentujących wysokość jej wynagrodzeń. A porównując pod względem zarobków poszczególne lata, mieć pod ręką tabele średnich rocznych wynagrodzeń w kraju w interesującym ją okresie.

    Krok 3... i pół
    Jak już Irena zdecyduje się, jaki wariant zarobkowy przedstawi ZUS-owi, musi pamiętać, że nie każdy papierek płacowy będzie dla tej instytucji wiarygodny. Bo z przepisów wynika, że dokumentem potwierdzającym wysokość wynagrodzeń są zaświadczenia wystawione przez pracodawców na ZUS-owskim druku Rp-7. Te druki śnią się kandydatom na emerytów po nocach. Można też udowodnić wysokość uzyskiwanych zarobków na podstawie legitymacji ubezpieczeniowej, zawierającej odpowiednie wpisy o okresach zatrudnienia i osiąganych w tych okresach wynagrodzeniach. Tu jednak na Irenę czeka parę pułapek. Bo stare legitymacje często nie zawierają wymaganych elementów. Choćby takich jak pieczątka imienna osoby odpowiedzialnej za wpis.

    Krok 4
    Może zwalić z nóg. Była już tak blisko. Udało jej się zebrać świadectwa pracy, odnalazła swoje poprzednie zakłady lub ich prawnych następców, napisała prośbę o Rp-7 za konkretne lata. Nic więc dziwnego, że po odebraniu od listonosza ostatniej oczekiwanej koperty, włożyła szampana do lodówki. A tu klops! Bo okazuje się, że zakład... nie ma jej dokumentacji płacowej. Skandal? Z punktu widzenia Irena - tak. Z punktu widzenia prawa - nie. Bo obowiązujące do końca 1990 r. przepisy zobowiązywały zakłady pracy do przechowywania dokumentacji płacowej pracowników tylko przez 12 lat. Potem można ją było zniszczyć. Teraz listy płac, karty wynagrodzeń i inne dowody, na podstawie których można ustalić podstawę wymiaru emerytury lub renty muszą być przechowywane przez 50 lat od dnia, w którym osoba kończy pracę w danym zakładzie.
    Jak już Irena ochłonie, może próbować dochodzić swego na podstawie różnych innych dokumentów, np. umów o pracę, pism o powołaniu, mianowaniu, czy choćby wspomnianych wcześniej legitymacji ubezpieczeniowych.

    Krok 5
    Po wcześniejszych niemiłych doświadczeniach postawi go Irena z pewną taką nieśmiałością i zdziwieniem, że to nareszcie koniec gromadzenia kwitów. Chociaż...
    Tak się pani Irena wkręciła w dokumentowanie okresów swojej pracy i wysokości osiąganych dochodów, że zapomniała o tym, że fakt ukończenia studiów też będzie musiała udokumentować. Nie wystarczy pokazanie dyplomu. Bo przecież w nim nie jest napisane, ile lat trwały studia na jej kierunku, a to potrzebne do wyliczenia emerytury. Teraz trwają pięć lat? I pięknie! Ale mogły być zmiany programowe. Nie było? Udowodnij, Ireno! Najlepiej będzie, jak postarasz się o zaświadczenie z uczelni, w którym będzie to przy okazji napisane. Że co, że można to sprawdzić w indeksie?

    Krok 6
    Triumfalny! Skieruje go pani Irena, jeszcze pracownica, do kadrowej lub innej osoby wyznaczonej do przygotowywania wniosków o emerytury. W jej ręce odda swoje cenne dokumenty i odetchnie. Bo zgodnie z przepisami ustawy emerytalnej to aktualny pracodawca obowiązany jest do wyręczenia pani Ireny w przygotowaniu i przedłożeniu oddziałowi ZUS wniosku. Musi to zrobić nie później niż na 30 dni przed zamierzonym terminem przejścia pracownika na emeryturę.

    Krok 7
    Może być krokiem do tyłu. Bo kiedy już Irena dowie się, że z wysokością emerytury będzie gorzej niż myślała, ma możliwość wycofać się. Pracodawca nie może jej zmusić do przejścia na wcześniejszą emeryturę. Skorzystanie z tego świadczenia to jej prawo, a nie obowiązek.

    Krok 8
    To krok podwójny: do przodu i w bok. Do przodu - bo mimo marnej wysokości przyszłego świadczenia, Irena może przecież uznać, że pasuje jej bycie wcześniejszą emerytką. W bok - bo zechce łączyć emeryturę z dalszą pracą w swoim zakładzie. Jednak żeby mogła to robić, musi się najpierw zwolnić. - Śmiało - mówi szef. - Cenimy panią i z chęcią zatrudnimy ponownie na część etatu. - A jak nie? - myśli Irena. - To zostanie mi tylko goła emerytura. I jak sobie poradzę? - Mimo takich wątpliwości, może jednak Irena poprosić o wysłanie jej papierów do ZUS-u. To, że ZUS emeryturę przyzna, nie jest jednoznaczne z tym, że Irena zacznie ją pobierać. Świadczenie zostanie "odwieszone" dopiero, kiedy rozwiąże umowę o pracę ze swoim zakładem, a do ZUS dotrze jej świadectwo pracy z ostatniej firmy. Jeśli umowy nie rozwiąże, emerytura będzie czekać na nią w zamrażarce. Kiedy na Irena przyjdzie pora, będzie mogła poprosić ZUS o ponowne przeliczenie świadczenia. Bo przecież każdy rok pracy nieco je podniesie.

    Krok 9
    Dotyczy pani Ireny wtedy, jeśli po przejściu na wcześniejszą emeryturę będzie chciała dalej pracować. Musi śledzić komunikaty, ile jej wolno dorobić bez finansowych konsekwencji.

  • Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska