Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak ocenić jesień w wykonaniu Stelmetu UKP Zielona Góra?

Andrzej Flügel 68 324 88 06 [email protected]
Wojciech Okińczyc to jeden z nielicznych, do których nie można mieć za jesień 2013 pretensji
Wojciech Okińczyc to jeden z nielicznych, do których nie można mieć za jesień 2013 pretensji Tomasz Gawałkiewicz
Gdyby brać pod uwagę pierwszych sześć spotkań i dwa ostatnie, to zupełnie dobrze. Jednak między nimi było 10 meczów, a w nich osiem porażek. I to sprawia, że pierwsza runda była nieudana.

Sytuację wielu drużyn w drugiej lidze determinuje reforma. Po tym jak PZPN zapowiedział reformę i pozostawienie jednej grupy wiadomo, że w obu pozostanie tylko czołowa ósemka. Tak, więc już przed startem zadanie, które postawiło sobie szefostwo klubu zdawało się bardzo trudne do wykonania. Tym bardziej, że zamiast się wzmocnić nasza ekipa praktycznie się osłabiła. Do pierwszoligowego GKS-u Katowice odeszli pomocnik Rafał Figiel i bramkarz Rafał Dobroliński. Szczególnie strata tego pierwszego okazała się w trakcie jesieni bardzo dojmująca. Nie było zawodnika, który potrafiłby przytrzymać piłkę, szybko uruchomić napastników, a do tego dobrze uderzyć z rzutów wolnych.

Start jak już wspomnieliśmy Stelmet UKP Zielona Góra miał bardzo dobry. Po pięciu meczach zespół trenera Piotra Żaka zajmował piąte miejsce mając trzy zwycięstwa, remis i dwie porażki (w tym jedną z liderem Chrobrym Głogów). Wydawałoby się, że perspektywy są znakomite, tym bardziej, że zielonogórzanie byli chwaleni za grę. Niestety, nastąpił krach. Ekipa przegrała trzy kolejne mecze. Wszystkie z zespołami niżej notowanymi, po słabej grze, a warto zaznaczyć, że dwa z nich były w Zielonej Górze. Zapewne wpływ na postawę zespołu miała plaga kontuzji, ale było ich stanowczo za dużo. Ze strony szkoleniowców płynęły zapewnienia, że to tylko chwilowy kryzys, który zostanie wkrótce zażegnany. Nie został i widać było wyraźnie, że trener Żak nie wyplącze tego zespołu z matni i nie zatrzyma równi pochyłej. Szefostwo klubu któremu już było zdecydowana na zmianę trenera zmieniło decyzję. - Nasz stosunek, do trenera Piotra Żaka był taki, a nie inny - wspominał ten moment prezes Stelmetu UKP Zielona Góra, Tomasz Zawistowski. - To nasz człowiek, guru trenerskie środowiska, ufaliśmy mu. Rozmawialiśmy wielokrotnie, przekonywał nas, że to chwilowy dołek i wyjdziemy z te go. Takim meczem, po którym zabrakło nam podjęcia twardej decyzji było wygrane spotkanie z Błękitnymi Stargard. Uspokoiło nas to. Niestety potem była jedna, druga porażka. Biję się w pierś, że nie potrafiliśmy tego zrobić wcześniej.

Stelmet UKP Zielona Góra z nowym trenerem, Tomaszem Arteniukiem

Zespół stoczył się niemal na samo dno. Wówczas zarząd zwolnił trenera Żaka, a prowadzenie zespołu powierzył jego asystentowi Michałowi Grzelczykowi. O ile tak późna zmiana była błędem, to oddanie ekipy jeszcze mniej doświadczonemu trenerowi - jak się zdaje - kolejnym. Do tego jeszcze wyznaczono mu zadanie zdobycia dziewięciu punktów w czterech ostatnich meczach. Postawiono młodego ambitnego szkoleniowca pod ścianą i z zadaniem, którego nie był w stanie wykonać.

W dwóch ostatnich meczach Stelmet UKP Zielona Góra prowadził już nowy trener Tomasz Arteniuk. Zdobył w nich cztery punkty. Z zawodników, którzy jesienią grali w zielonogórskiej ekipie na pochwałę zasługuje Wojciech Okińczyc. Zdobył 11 z 19 zdobytych przez zespół, przez długi czas był liderem strzelców, dopiero w końcówce spadając na drugie miejsce. Podobał się pomocnik Paweł Cierech. Pozostali albo nie pokazali niczego szczególnego albo zawiedli, a przecież w tej ekipie jest kilku zawodników mających za sobą grę w drugiej lidze.

Co teraz? W grudniu zespół ma przerwę, a każdy zawodnik dostał od trenera rozpiskę, co i jak robić. Do zajęć wracają 4 stycznia. Trener Atreniuk widzi szansę na utrzymanie, bo strata do ósmej ekipy nie jest jakaś dramatyczna, bo wynosi sześć punktów. - To perspektywiczna ekipa. Szkole nie, jakie tu jest prowadzone nie idzie na marne. To są zawodnicy gotowi technicznie do gry w piłkę. Trochę kłopotów jest z przygotowaniem fizycznym i taktycznym. Ale po to jestem żeby to jakoś poukładać - ocenił szkoleniowiec.

Dobrze, że w ekipie wrócił optymizm. Walczyć trzeba do końca, ale jak się zdaje bez znalezienia dwóch, trzech doświadczonych zawodników, to się raczej nie uda.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska