Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak się pogodzić ze śmiercią bliskiej osoby

Małgorzata Wąsacz
Maria Szuster, psycholog z Ośrodka Edukacji i Psychoterapii "Ego” w Bydgoszczy.
Maria Szuster, psycholog z Ośrodka Edukacji i Psychoterapii "Ego” w Bydgoszczy. Jarosław Pruss
- Nie ma nic złego w smutku czy w bólu. Uznajmy, że myśli o stracie, żałobie, tęsknocie i braku nie są naszymi wrogami. Są naszą reakcją na to, że straciliśmy kogoś bliskiego, ważnego - mówi psycholog MARIA SZUSTER.

- Jak pomóc tym, którzy utracili bliską osobę?
- Myślę, że przede wszystkim ważne jest, aby dać sobie czas na przeżycie żałoby. Nie ma nic złego w smutku czy bólu. To, że cierpimy oznacza, że osoba, która odeszła, była dla nas ważna. Nie żałujemy tylko tych postaci czy wydarzeń, które nie miały dla nas znaczenia. Pomóc można tylko w jeden sposób - będąc obok, z kimś, kto cierpi. Jest to bardzo trudne, bo cierpienie związane ze stratą dotyka każdego z nas bardzo głęboko i przypomina różne straty, których każdy z nas doświadczył.

- Czyli zawsze taką osobę, która utraciła kogoś bliskiego, powinniśmy otoczyć opieką, by czuła wsparcie rodziny, bliskich? A może warto pozwolić jej w samotności przeżywać ten trudny dzień?
- Nie ma jednego scenariusza, jak wspierać osoby w przeżywaniu żałoby. Każdy z nas jest inny i ma swoje indywidualne potrzeby. Są osoby, które wolą smucić się w samotności. Są też takie, dla których pomocne jest wyżalenie i wypłakanie się komuś bliskiemu. Najważniejsze, co możemy zaoferować przeżywającym żałobę, to szacunek dla ich przeżyć. Niestety, często w dobrej wierze, staramy się unieważnić, pomniejszyć trudne emocje. Pocieszamy (nie martw się, wszystko będzie dobrze), radzimy (musisz zająć się czymś innym), relatywizujemy przeżycia (inni mają gorzej). Myślę, że w każdym z nas jest silny opór przed odczuwaniem smutku i żalu. Wydaje nam się, że smutek nas osłabi, że się pod jego wpływem rozpadniemy. Tymczasem strata, smutek, żal jest szansą na dojrzałość. Jeśli damy radę po wewnętrznym rozsypaniu się poukładać siebie na nowo, zyskujemy inne poczucie siebie, wewnętrzną siłę.

- Może to być szczególnie trudne tym bardziej, że niedługo święta Bożego Narodzenia, które zwykle spędzaliśmy razem z osobą, której już z nami nie ma... Powinniśmy się jakoś przygotować na ten czas?
- Nie da się "przygotować" do smutku. Przychodzi i ogarnia nas. Czasem możemy przewidzieć, że pewne sytuacje, jak właśnie wspomniane święta Bożego Narodzenia, będą dla nas szczególnie trudne. Wtedy możemy wewnętrznie się "nastawić" na obciążający czas. To znaczy być wyrozumiałym dla siebie i swojego smutku, przygnębienia. Nie spodziewajmy się po sobie, że będziemy tryskać optymizmem. Uznajmy, że myśli o stracie, żałobie, tęsknocie i braku nie są naszymi wrogami. Są reakcją na to, że straciliśmy kogoś bliskiego, ważnego. W tym momencie mówię o ważnej i trudnej pracy nad sobą, którą każdy z nas musi wykonać. Alternatywą jest zaprzeczanie stracie i emocjom albo szukanie winnych i gniew. Te drogi nie pozwolą nam "przepracować" żałoby, tylko zatrzymają nas w pewnym momencie naszego życia.

- Czy rzeczywiście czas leczy rany i w miarę upływu czasu łatwiej jest nam pogodzić się ze śmiercią kogoś bliskiego?
- To zależy. Zazwyczaj tak jest. Okres żałoby w naszej kulturze trwa rok i mniej więcej tyle samo potrzeba naszym emocjom, aby uporać się z przeżyciem straty. To nie znaczy, że po roku przestajemy być smutni, gdy zobaczymy zdjęcie osoby, która odeszła, albo poczujemy jej perfumy. Tylko stopniowo możemy czuć wewnętrzną bliskość z tą osobą, bez względu na to, że nie ma jej fizycznie koło nas. Zdarza się jednak czasem, że nasza rozpacz jest tak wielka, że bojąc się, aby nie przejęła nad nami kontroli, staramy się ją zagłuszyć. Rzucamy się w wir działalności zawodowej, angażujemy się w następne związki, stajemy się "kamienni", silni, zawsze uśmiechnięci. Wówczas nasze emocje utykają w miejscu, proces przeżywania straty zostaje zatrzymany, co nie pozwala nam włączyć utraty do naszych przeżyć i może prowadzić do depresji.

- Co zrobić, gdy jednak nie potrafimy odnaleźć się w nowej sytuacji i nie przyjmujemy do wiadomości, że nie ma już z nami osoby, z którą przeżyliśmy kilkanaście czy kilkadziesiąt lat?
- Myślę, że to jest odpowiedni moment na wizytę u specjalisty. Psycholog, psychoterapeuta może pomóc nam otworzyć się na smutek i żal, co jest niezbędnym warunkiem pożegnania się z bliskim, który odszedł. Dopiero kiedy stopniowo przyjmiemy realność, że tej osoby już nie spotkamy, możemy z jednej strony nosić jej obraz w sobie, a z drugiej strony budować życie w zmienionych warunkach.

- A w jaki sposób rozmawiać z dzieckiem o śmierci kogoś bliskiego?
- Nie mogą się czuć odsunięte od tematu śmierci. Mimo że czasem trudno nam w to uwierzyć, temat odejścia, straty, smutku i żalu każdemu dziecku jest bardzo bliski. Ważne jest, żeby rozmawiać z nim o śmierci. W sposób dostosowany do wieku, delikatny i otwarty na różne uczucia. Dziecko szczerze mówi o swoich przeżyciach i potrzebuje od nas ich akceptacji. Nie oburzajmy się, kiedy mówi o nienawiści do osoby, która je opuściła, nie krytykujmy, nie zaprzeczajmy, kiedy czuje się porzucone. Tym, co możemy dać naszym dzieciom najcenniejszego, nie jest wcale złudny świat pełen wesołości, bez smutku i śmierci. Najbardziej im się przyda w życiu prawda - że czasem przydarza nam się strata, że wtedy czujemy się smutni, zrozpaczeni, bez siły, bezradni. Kiedy dziecko zobaczy, że mama czy tata mogą tak się poczuć, a potem wrócić do codzienności, będzie to dla niego niezwykle kojące uczucie. Nie będzie musiało uciekać przed smutkiem i rozpaczą w obojętność lub agresję.

- Czy we Wszystkich Świętych zabrać dzieci na cmentarz?
- Zróbmy to nie po to, żeby były świadkiem naszego zaprzeczania czy złości. Zabierzmy je na cmentarz, aby wytłumaczyć nieuchronność straty i możliwość pogodzenia się z nią.

- Dziękuję.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska