Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak wybrać dobrą szkołę dla dziecka

Redakcja
Roman Sondej , lubuski kurator oświaty
Roman Sondej , lubuski kurator oświaty Paweł Janczaruk
- We wszystkich materiałach promocyjnych szkoły starają się sprzedać jak najlepiej. Trudno, żeby przyznawały się do słabych stron - mówi Roman Sondej, lubuski kurator oświaty.

Niepowtarzalny ranking gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych - szukaj w czwartek, 31 marca w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"

- Nadchodzi czas wyboru szkoły, które kuszą młodzież, rodziców. Pomocne w ocenie są rankingi. Czy można im wierzyć? - Kiedyś były one konstruowane na podstawie tylko jednego kryterium, np. wyników egzaminów zewnętrznych. Nie dają pełnego obrazu pracy szkoły. Dlatego komisje okręgowe odnoszą te wyniki do tych w województwie, okręgu, kraju. Pokazują, czy na przestrzeni lat szkoła się rozwija. Porównują wyniki ucznia uzyskane na egzaminie gimnazjalnym z wynikami egzaminów maturalnych. To pozwala określić tzw. edukacyjną wartość dodaną.

- My takie właśnie dane chcemy zaprezentować naszym Czytelnikom. Wskaźników dotyczących jakości pracy szkoły może być więcej? - W przypadku szkół zawodowych warto poznać, jak wypada egzamin potwierdzający kwalifikacje zawodowe. Jeśli w jednej szkole zdawać go będzie 20 procent uczniów, a w położonej nieco dalej - 70 procent, to jest to powód do zastanowienia.

- O liceach profilowanych powinniśmy zapomnieć, bo chyba już przestaną funkcjonować? - Wiele samorządów zdecydowało o likwidacji tych szkół. Nie było chętnych lub uczniowie osiągali słabe wyniki. Ale w niektórych przypadkach, jak w ekonomiku w Gorzowie, młodzież doskonale sobie radzi. Prawo pozwala nadal je prowadzić, więc nie wszystkie licea profilowane znikną.

- Licea ogólnokształcące kuszą klasami menedżerskimi, dziennikarskimi, prawnymi. Wierzyć takim specjalizacjom? - Na poziomie szkół nie ma profili. Licea stosują chwyty marketingowe, które zwracają uwagę na możliwość edukacji w zakresie rozszerzonym kilku przedmiotów lub rozwijania zainteresowań. Zachęcałbym do zapoznania się z rzeczywistymi możliwościami edukacyjnymi szkół. Czasem dzieje się tak, że za szyldem atrakcyjnej oferty nie idzie w parze dostosowanie oferty dydaktycznej czy przygotowanie kierunkowe nauczycieli, co może być przyczyną późniejszych problemów.

- Jak tu się jednak nie skusić, kiedy uśmiechnięci uczniowie z ulotek zapraszają do dołączenia do nich? - We wszystkich materiałach promocyjnych szkoły starają się sprzedać jak najlepiej. Trudno, żeby przyznawały się do swoich słabych stron. Dlatego nie wyciągajmy wniosków tylko na podstawie przeczytanych ulotek. Sięgnijmy po inne informacje, dotyczące oferty edukacyjnej i jakości kształcenia danej szkoły.

- Podczas dni otwartych szkoły? - To dobra okazja, by porozmawiać z nauczycielami, uczniami, zobaczyć pomieszczenia, w których odbywają się zajęcia.

- A rekomendacje wyższych uczelni? Liczba absolwentów przyjętych na studia?
- Dużo łatwiej dziś podjąć studia niż kiedyś. Łatwiejszy jest dostęp do uczelni, których w Polsce jest już ponad 400. Na dodatek zmniejsza się liczba uczniów. Jeśli zaś chcemy odnieść się do rekomendacji wyższych szkół, to warto zwrócić uwagę, jakie uczelnie rekomendują osiągnięcia uczniów.

- Technikum? Liceum? Może jednak ta druga szkoła, bo przecież tak naprawdę nie wiem, kim chcę zostać w przyszłości. A w liceum przedłużam sobie czas na zastanowienie... - Nie chciałbym wskazywać konkretnej szkoły, to indywidualny wybór. Ale w technikum, podobnie jak w LO, można się przygotować do matury. A jeśli ktoś w trakcie nauki odkryje, że nie ma predyspozycji do określonego zawodu, może zrezygnować z egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe. Wtedy będzie miał tylko maturę. Tak jak w LO. Ale można mieć też i zawód.

- Dla wielu rodziców to ważne. Dlatego mówią: idź do zasadniczej szkoły zawodowej i szybko zarabiaj. - Faktycznie z jednej strony sytuacja materialna niektórych rodzin może wymuszać podjęcie nauki w szkołach zawodowych. Z drugiej każdy przecież ma prawo do planowania własnej ścieżki rozwoju. Dobrze, gdy te decyzje podejmowane są wspólnie z rodzicami. Jeśli trudno o wypracowanie takiego stanowiska, warto skorzystać z pomocy wychowawcy, pedagoga szkolnego lub specjalistów w poradni psychologiczno-pedagogicznej.

- Ale jak tu nie wybrać tej szkoły, do której idzie większość moich kolegów? - Naprawdę zachęcam do rzetelnej analizy. To, że zdecydowali się na daną szkołę koledzy, nie może być jedynym kryterium wyboru dalszej edukacji.

- Dziękuję.

ABECADŁO ROMANA SONDEJA

A jak Australia, z której niedawno wrócił. Pojechał do chorej na białaczkę siostry - oddać jej szpik.

B jak budowlanka, w której uczył geografii. Zresztą nie tylko w niej, bo także w liceum. W 1996 roku został najbardziej lubianym nauczycielem województwa gorzowskiego.

C jak córka. Ma ją jedną, kończy prawo i robi licencjat z dziennikarstwa.

D jak dżentelmen. Kiedy dziennikarze pytali go, dlaczego pożegnał się z wicekuratorem Ferdynandem Sańką, odpowiadał, że zawarł z nim dżentelmeńską umowę i rozstali się bez kłótni.

E jak egzaminy, do których przywiązuje dużą wagę. Cieszy się, gdy lubuskie wypada lepiej niż sąsiednie województwa. Martwi, gdy słabe szkoły nie osiągają poprawy, mimo wprowadzenia programów naprawczych.

F jak familia. Z rodziną, z żoną, córką jest bardzo związany, z siostrami także. Na jego pomoc zawsze mogą liczyć.

G jak Gorzów, z którym jest związany od 1976 roku.

H jak hałas wokół jego osoby, który się zrobił po jego występie w telewizyjnym programie "Rozmowy w toku" Ewy Drzyzgi (mówił o śmierci ucznia), jak i wtedy, gdy wojewoda chciała go zwolnić, ale radni Gorzowa się na to nie zgodzili.

I jak informacje, które chciał przekazać rodzicom i uczniom, którzy najpierw znaleźli się na liście laureatów wojewódzkiego konkursu, a potem okazało się, że to był błąd. Kurator spotkał się z rodzicami i uczniami, by osobiście ich przeprosić za błąd swoich pracowników.

J jak jasne sprawy. Niejasności stara się szybko wyjaśniać. Od początku był też zwolennikiem ujawniania przez dyrekcję szkół wyników egzaminów zewnętrznych, choć oni się temu sprzeciwiali.

K jak kurator, którym został w 2006 roku. I choć zmienił się rząd, pozostał na stanowisku.
Na jego odejście nie zgodzili się radni Gorzowa.

L jak lata, obecnie ma ich 49.

Ł jak łał! Tak usłyszał od wielu osób, gdy zgolił noszone przez długi czas wąsy. Obecnie jest ich pozbawiony. Choć pewnie śladem fanów Małysza, na moment pożegnania skoczka byłby w stanie znów je zapuścić.

M jak metodyka nauczania. Przez pewien czas pracował w Wojewódzkim Ośrodku Metodycznym jako doradca, potem konsultant kadry kierowniczej.

N jak nauczyciele, którymi byli także jego rodzice. Ojciec nigdy nie narzucał mu kierunku kształcenia. Mamie zdarzało się mówić: - Pamiętaj, żebyś nauczycielem nie został.

O jak odpoczynek. Najlepiej relaksuje się, spędzając czas aktywnie, np. jeżdżąc na rowerze, a zimą na nartach oraz grając w squasha?

P jak PiS, której to partii jest członkiem.

R jak radny. Tę funkcję pełni już czwartą kadencję. Sprawy Gorzowa są mu bardzo bliskie.

S jak Szlichtyngowa, w której okolicach przez pewien czas mieszkał w młodości.

T jak turystyka i trasy górskie. Uwielbia wędrować po szczytach, niskich, wysokich, polskich, zagranicznych.

W jak Wrocław, który wybrał na miejsce studiów. Bo jak mówi, chciał studiować geologię, a takiego kierunku nie był na uczeniach w Poznaniu czy Szczecinie.

U jak urodziny. A urodził się w... Kożuchowie.

Z jak zawód. Kiedy po wojsku rozpoczął pracę, okazało się, że wszystkie etaty geografa w szkołach są już zajęte. Przez rok uczył zawodu.

Ż jak żużel, którym bardzo się interesuje. I choć kibicuje naszym zawodnikom, reprezentującym także inne dyscypliny sportowe, to żużel wywołuje w nim najwięcej emocji.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska