- Zdobyłaś trzecie miejsce w kategorii prezentacji multimedialnych w konkursie zorganizowanym przez nauczycielską Solidarność z okazji 30. rocznicy powstania związku. Gratuluję. Tematem były wspomnienia rodzinne, więc zrobiłaś wywiad z tatą. Kim on jest i dlaczego akurat z nim rozmawiałaś?
- Mój tato nazywa się Henryk Machera. Jest głogowianinem, pracuje jako monter instalacji sanitarnych, wcale nie jest ani nie był działaczem Solidarności. Ale warto z nim było porozmawiać, bo wiele wie o świecie, interesuje się polityką, dużo czyta, ogląda dużo programów telewizyjnych i lubi mówić o Polsce. Jednym słowem - kopalnia wiedzy o tamtych czasach, więc zrobiłam z nim wywiad. Tak na szybkiego. Zgodził się, bo dobrze pamięta czasy, gdy rodziła się Solidarność i chciał mi pomóc.
- Co ci opowiedział?
- Jak wtedy było. Czy się żyło dobrze, czy źle. Mówił mi, że były to czasy dobre, a zarazem złe, brutalne. Opowiadał o Lechu Wałęsie, o wyborach.
- Dowiedziałaś się czegoś, o czym nie wiedziałaś z lekcji historii czy wiedzy o społeczeństwie?
- W szkole się o tamtych czasach uczyłam, ale - można powiedzieć - że się nie wgłębiałam. Mnie interesują biologia czy chemia. Dlatego opowieść taty zaskakiwała mnie w niektórych momentach. Wiedziałam, że były kartki żywnościowe, ale nie wiedziałam, że ludzie mogli się nimi zamieniać. Na przykład wymieniali kartki na cukier na kartki na wódkę lub odwrotnie.
- Te opowieści były ciekawe?
- Dla mnie bardzo. Podziwiam tamtych ludzi, którzy włożyli dużo pracy, abyśmy mieli wolną Polskę.
- Chciałabyś, żeby tamte czasy wróciły?
- Szczerze mówiąc - nie wiem. Jedni mówią, że wtedy żyło się dobrze, inni że źle. Nie wiem co o tym myśleć. Moim zdaniem najgorsze było to kupowanie na kartki i niekończące się kolejki.
- Dlaczego wzięłaś udział w tym konkursie?
- Chciałam mieć ocenę celująca z wiedzy o społeczeństwie. Dlatego nauczyciel, pan Przemysław Bożek, zaproponował mi, bym zrobiła prezentację multimedialną o Solidarności na ten konkurs. Zgodziłam się. Praca nad prezentacją nie zajęła mi dużo czasu - dwa wieczory. Dodam, że pewnie nie zajęłabym trzeciego miejsca w konkursie, gdyby nie pomoc mojego 19-letniego brata Grzegorza, ucznia Zespołu Szkół Ekonomicznych. Moja praca nie trafiłaby na ten konkurs, gdyby nie przekonał mnie nauczyciel informatyki Krzysztof Kwieciński. Zdawało mi się, że nie zajmę żadnego miejsca i że to nie ma sensu. Lecz przekonał mnie i powiedział, że praca jest jak najbardziej na temat, dobrze wykonana.
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?