Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Kubicki: Prezydent jak z reklamy

Alicja Bogiel
Janusz Kubicki zapewnił już sobie wieczne miejsce na ratuszu. Na ufundowanej tablicy. Ale przy okazji obniżył swoje wyborcze szanse... Incydent z pamiątkową tablicą właśnie przykrywa osiągnięcia prezydenta.

Ostatnio prezydent Kubicki nie ma najlepszej prasy. Ale na własne życzenie. W 20. rocznicę samorządności zaplanował obchody, wizyty VIP-ów i dyskusje, a mówi się tylko o jednym. Tablicy pamiątkowej zawieszonej na ratuszu. Chociaż dotyczy samorządowej rocznicy, nie mówi nic o ówczesnych ludziach, samorządzie. Jest na niej tylko jedno imię i nazwisko - obecnego prezydenta. Oraz wzmianki o wójtach i burmistrzach Lubuskiego. Radnych się nawet nie wspomina. Pomysłodawcy reformy samorządowej raczej nie byliby zachwyceni.

Zachwyceni nie są też zwykli zielonogórzanie. Jacek Majewski skomentował nam to tak: - Tym razem prezydent przesadził z autopromocją, wyszedł na buraka...
"Tym razem", bo już wcześniej Janusz Kubicki starał się promować. Świętował wspólnie z żużlowcami złoty medal, zapraszał na kabareton, święto wina, festiwal piosenki rosyjskiej. Był wspólną gwiazdą wszystkich tych imprez. Nic dziwnego, że radni pytali na sesji J. Kubickiego, czy płaci miastu za reklamę własnego nazwiska.

Polityk wspomniał o swoich zasługach nawet przy świątecznych paczkach i zabawie mikołajkowej w urzędzie. Napisał pracownikom magistratu, że to on zdecydował o ufundowaniu paczek, związki zawodowe tego nie chciały.

Jest praca, dla kogo?

Przeciwnicy polityczni prezydenta obawiają się, że w roku wyborczym takiej autopromocji może być mnóstwo: bo szykuje się otwarcie basenu, miejskie Winobranie... Wiele na to wskazuje, że mają rację. Czy mają ją również w tym, że prezydencka reklama ma przykryć niepowodzenia i porażki prezydenta? Zapewnić sukcesy, których nie ma?

Pytany o sukcesy i porażki J. Kubicki wymienia i jedne, i drugie. Przy czym sukcesów całą listę. Te najważniejsze to budowa basenu, "zaklejenie" dziury na deptaku, 17 nowych boisk sportowych przy szkołach i na osiedlach, 100 nowych miejsc w żłobkach i 600 w przedszkolach, remonty dróg, rewitalizacja śródmieścia (w tym tegoroczny remont deptaka). A także pokazanie miasta w kraju - promocja Winobrania, rosyjski festiwal, serial "39 i pół". - Po raz pierwszy Zielona Góra tak zaistniała w Polsce - mówił J. Kubicki.

Rzadziej jako sukces prezydent pokazuje park naukowo - technologiczny w Kisielinie, który może przynieść rzeczywiste korzyści Zielonej Górze. Ale na razie jest on tylko na papierze, więc trudno się tym chwalić.

Sporo osób widzi to, co w tej kadencji zmieniło się w mieście. Jeden z internautów, komentując skandal z ratuszową tablicą, napisał na forum "GL": "A basen, nowy deptak, Złoty Dom, rektorat, nowe drogi, remonty.... Czy ci wszyscy, którzy tu piszą o kosztach albo o politycznych kulisach tych przedsięwzięć, naprawdę łudzą się, że większość przeciętnych mieszkańców ma o tym jakiekolwiek pojęcie? Wiedzą tyle, że jeździli po starej drodze, a mają nową, że musieli jeździć na basen do innych miast, a teraz mają pod nosem własny, że deptak był brzydki, a zrobił się ładny... I tu tkwi siła Kubickiego - prostota przekazu i treści".

W przypadku niedociągnięć swojej ekipy prezydent wymienia jedynie kilka. To zarządzanie Palmiarnią na początku jej działalności, wpadka z winiarzami na ostatnim Winobraniu, niewielka ilość nowych inwestorów. Wśród mieszkańców to ostatnie najbardziej mści się na prezydencie Kubickim. - Był szefem firmy, menadżerem, jest młody. Myślałam, że jak Tyszkiewicz sprowadzi duże zakłady do Zielonej Góry. A tu nic... Niektóre firmy to się nawet wyprowadziły - mówi zielonogórzanka Jadwiga Markowska. I dodaje:- Głosowałam na tego prezydenta, ale teraz nie wiem, czy ponownie oddam na niego głos.

Praca dla niektórych znalazła się za to w urzędzie i samorządzie. Między innymi dla lewicowych działaczy. Szefem wydziału przedsiębiorczości w urzędzie jest Krzysztof Sikora, sekretarz rady wojewódzkiej SLD. Wygrał konkurs na to stanowisko, ale jego osoba budziła sporo kontrowersji. Chodzi o sprawę klubu sportowego w Gubinie, gdy K. Sikora przywłaszczył sobie zaliczkę klubu przeznaczoną na leczenie zawodnika. Pieniądze zwrócił, sprawę warunkowo umorzono, ale zła sława za nim poszła.

Za kadencji J. Kubickiego w miejskiej jednostce (ośrodku opieki społecznej) zatrudniony został Zygmunt Listowski, szef klubu SLD w radzie. A szefem ośrodka został Mieczysław Jerulank z SLD. Dla miejskiego samorządu pracuje Lidia Gryko, związana z lewicą. Prawą ręką prezydenta jest Zygmunt Stabrowski, działacz partyjny jeszcze z czasów PZPR.

Wojna się skończyła?

Od dawna wiadomo o sporze J. Kubickiego z Bogusławem Wontorem. Ta wojenka trafiła już do komisji etyki i krajowego sądu partyjnego. - Teraz akurat jest mały rozejm- opowiada jeden z działaczy lewicy. - Panowie mają się uspokoić, bo zbliżają się wybory.

Janusz Kubicki jest już pewnym kandydatem lewicy na prezydenta. Zarząd miejski SLD zatwierdził w tym tygodniu jego kandydaturę, prezydenta popiera też szef partii Grzegorz Napieralski. Gdy zaczynały się przymiarki prezydenckie, wszyscy dawali Kubickiemu ogromne szanse na reelekcję. Ale potem pojawiły się w mieście pogłoski o przeprowadzonych sondażach, w których J. Kubicki ma jedynie ok. 23 procent poparcia, a Robert Dowhan ponad 60 procent. - Nie wierzę w te sondaże, wyniki są dla mnie dziwne. Nikt nie miał wątpliwości..., nikt nie powiedział, że nie będzie głosować... - komentował prezydent te informacje. I dodawał: - Nawet jeśli takie są naprawdę dziś wyniki, to mogą być zupełnie inne jesienią. W poprzedniej kampanii miałem na początku tylko kilka procent poparcia, a wygrałem.

Zobacz sylwetkę kandydata w naszym serwisie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska