Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Hampel: - Marzymy o obronie tytułu

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
JAROSŁAW HAMPELWychowanek Polonii Piła, potem zawodnik Atlasu Wrocław i Unii Leszno. Reprezentant Polski, drużynowy mistrz świata. Aktualny lider Grand Prix.
JAROSŁAW HAMPELWychowanek Polonii Piła, potem zawodnik Atlasu Wrocław i Unii Leszno. Reprezentant Polski, drużynowy mistrz świata. Aktualny lider Grand Prix. fot. Kazimierz Ligocki
- Mamy niepowtarzalną szansę zdobycia tytułu na obcym terenie, w jaskini lwa w Vojens. Wszyscy zawodnicy prezentują wysoką formę i postaramy się nie zawieść. Marzymy o obronie mistrzostwa - mówi reprezentant Polski i Unii Leszno Jarosław Hampel.

- Jest pan liderem cyklu Grand Prix, od początku sezonu prezentuje pan wysoką formę. Czy w głowie zaświtała już myśl "mogę zostać mistrzem świata"?- Nie, jeszcze się nad tym w ogóle nie zastanawiałem. Wszystko może się zdarzyć. Wspólnie z Tomkiem Gollobem prowadzimy z dużą przewagą nad resztą stawki, ale od Tomka dzielą mnie tylko dwa punkty, a Grand Prix jestesmy dopiero na półmetku. Czuję się na siłach, aby walczyć o tytuł, ale niczego nie da się przewidzieć. Mam takie chęci, cały czas nad tym pracuję i dążę do upragnionego celu.

- Wiele wskazuje, że walka o złoto będzie wewnętrzną sprawą Polaków. Tomasz Gollob marzy o tym od wielu lat, a tymczasem pojawiasz się Ty i możesz pokrzyżować mu szyki. Jak zatem wyglądają wasze relacje?- W parkingu nasze stosunki są koleżeńskie, natomiast to, co się dzieje na torze, to zupełnie inna kwestia. walczymy o najwyższe laury i wiadomo, że nikt nie odpuści. Wiele osób twierdziło, że w Grand Prix w Toruniu Tomek zachował się nie fair wywożąc mnie pod płot. Ale nie mam o to żadnych pretensji, bo ja w podobnej sytuacji zachowałbym się tak samo.

- Czyli w Drużynowym Pucharze Świata razem poprowadzicie drużynę po kolejny tytuł?- Dokładnie tak. Nigdy między nami nie było większych nieporozumień, a na torze też obyło się bez tarć. W półfinale w Gorzowie, jak i finale w Vojens będziemy z pewnością współpracować na sukces zespołu.

- Polacy są zdecydowanymi faworytami...- Mamy niepowtarzalną szansę zdobycia tytułu na obcym terenie, w jaskini lwa w Vojens. Wszyscy zawodnicy prezentują wysoką formę i postaramy się nie zawieść. Marzymy o obronie mistrzostwa. W Vojens każdy z nas już kiedyś startował i notował tam przywoite wyniki. Powinno być dobrze.

- Droga na szczyt wiedzie przez półfinał w Gorzowie. Rywale są osłabieni, będzie zwycięstwo?- Innego rozwiązania nie przewidujemy. Duńczycy bez Nickiego Pedersena, Rosjanie bez Emila Sajfutdinowa mają nikłe szanse na bezpośredni awans. Jeśli wszyscy będziemy odpowiednio skoncentrowani, to nie będzie niemiłej niespodzianki dla polskich kibiców.
- Jak oceniasz gorzowski tor?- Nie sprawia mi on żadnych problemów, ale zdecydowałem się na ubiegłotygodniowy trening, aby przypomnieć sobie jego geometrię. Wyłącznie po to, aby przystosować motocykle i aby w zawodach było zdecydowanie łatwiej.

- Kto będzie najgroźniejszym rywalem Polaków w finale?- Trudno powiedzieć, gdy nie znamy jeszcze jego uczestników. Wiele zespołów w półfinałach pojedzie osłabionych. Problemy mają nawet wicemistrzowie świata Australijczycy. Mocni będą Duńczycy, którzy pojadą u siebie, doceniam Szwedów, nie przekreślam Brytyjczyków. Oczywiście mam tu na myśli półfinały.

- Jakie to uczucie, reprezentować Polskę, w dodatku przy pełnych trybunach?- To wielkie wyzwanie i odpowiedzialność oraz duże wyróżnienie. Możliwość reprezentowania rodzinnego kraju w takich zawodach jak Grand Prix czy Drużynowy Puchar Świata to coś wspaniałego.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska