Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jednostka OSP w Łęknicy: współpracujemy z Niemcami i Czechami

Aleksandra Łuczyńska
Jednostka z OSP w Łęknicy działa już od ponad czterdziestu lat
Jednostka z OSP w Łęknicy działa już od ponad czterdziestu lat fot. Archiwum
Jak wielu strażaków z powiatu żarskiego, także ci z Łęknicy, do największej akcji, w jakiej brali udział, zaliczają pożar w Zasiekach sprzed wielu lat.

Jednostka działa już ponad czterdzieści lat, jej pierwszym prezesem był Henryk Kowalski. Dziś tą funkcję od wielu lat pełni Wiesław Zieliński. Obecnie w łęknickiej OSP jest osiemnastu druhów.

- No młodych jest sporo, choć wśród nich spora rotaj jest. A dziewcząt? Jak na lekarstwo - mówi komendant, Antoni Kasperski. Czy łatwo werbuje się chętnych? W. Zieliński przyznaje, że w ostatnich latach jest z tym coraz gorzej.

- Niestety, ludzie rzadko udzielają się społecznie, jest inaczej niż bywało dawniej. Dlatego staramy się jak tylko możemy przyciągać na wszystkie możliwe sposoby. A z ludźmi, którzy już u nas działają, pracuje się tym przyjemniej, bo wiemy że oni naprawdę ze szczerego serca poświęcają swój czas.

Współpracują z sąsiadami

Ich największe akcje to pożar w Zasiekach, który z wieloma jednostkami gasili ponad dwadzieścia lat temu. Z kolei w 1997 roku pomagali powodzianom z Cigacic, Zaboru i Czerwieńska.

Tylko w ubiegłym roku ochotnicy z Łęknicy brali udział w czterdziestu akcjach - Może to nie jest jakaś ogromna liczba, ale staramy się pomagać kiedy tylko możemy - dodaje prezes.

- Poza tym, nasza działalność nie kończy się na gaszeniu pożarów. Robimy też mnóstwo innych, bardzo ciekawych rzeczy.
Jakich na przykład? Sporo czasu i energii zajmują zawody, w których strażacy biorą udział nie tylko w Polsce, ale także w Niemczech czy Czechach.

To właśnie współpraca z zagranicznymi jednostkami jest tym co najczęściej przyciąga najmłodszych. Każdego roku wiosną druhowie wyjeżdżają na zawody halowe w piłce nożnej do Czech, podobne odbywają się również w Niemczech, tyle że jesienią.

Oprócz sportowych rozgrywek, główną atrakcją takich wyjazdów jest możliwość wymiany doświadczeń.

- Oni uczą nas, my uczymy ich - opowiada W. Zieliński. - Każda taka wycieczka to nowe, kolejne doświadczenie. W ubiegłym roku obchodziliśmy już dziesięciolecie takiej współpracy ze strażakami z Bad Muskau. Oprócz tego działamy jeszcze z jednostkami z Krauschwitz, Haar - jednej z dzielnic Monachium czy Raspenawy i Hejnic w Czechach. Długo by o tym opowiadać - przyznaje prezes.

Zarabiają na siebie

Od kilku lat największa chlubą OSP w Łęknicy jest remiza strażacka, w której mogą trzymać sprzęt, samochód, który za niewielkie pieniądze udało się wykupić od jednego z niemieckich szpitali.

- Taki mercedes jest wart kilka razy tyle, ileśmy za niego dali, ale tak to jakoś udało się tam pozałatwia. wszystko dzięki tłumaczowi, który nam pomógł - tłumaczy prezes.

Oprócz akcji i zawodów strażacy zajmują się również inną działalnością. Aby zarobić na swoje wydatki pomagają mieszkańcom w tępieniu szkodliwych gryzoni i owadów.

- Dzięki temu mamy pieniądze, a w dzisiejszych czasach są potrzebne na każdym kroku. Dla nas to taka działalność to zwyczajnie zarobek. Być może taką okazję będziemy mieli również dzięki kuchni polowej, którą dostaliśmy kilka dni temu od wojska - dodaje Zieliński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska