Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jego powołaniem był sport

Paweł Kozłowski 68 324 88 44 [email protected]
Zenona Srokę najbardziej boli upadek sportu szkolnego. - Kiedyś SZS się liczył. Dziś praktycznie nie istnieje - mówi.
Zenona Srokę najbardziej boli upadek sportu szkolnego. - Kiedyś SZS się liczył. Dziś praktycznie nie istnieje - mówi. Mariusz Kapała
W 1952 r. ukończył zawodową szkołę o kierunku elektrycznym, ale pracy w tym kierunku nie szukał. Zafascynowany koszykówką, której uczył go legendarny trener Lech Birgfellner, związał się ze sportem.

Zenon Sroka urodził się w 1931 r. w Starym Samborze w województwie lwowskim. Jego ojciec Jan był pracownikiem magistratu i komendantem ochotniczej straży pożarnej. Mama Janina zajmowała się gospodarstwem. - Rok 1939 był przełomowy dla naszej rodziny. W sierpniu ojciec został powołany do wojska. Odprowadzając go na dworzec, widziałem go po raz ostatni. Ranny w głowę i nogi został internowany na Węgry, gdzie ślad po nim zaginął - wspomina pan Zenon.

On z mamą 13 kwietnia 1940 r. zostali zesłani do Kazachstanu. - Jechaliśmy pociągiem przez dwa tygodnie. Trafiliśmy do wsi lepianek zamieszkałych przez Kozaków. Bez wody, światła, telefonu i opieki lekarskiej - opowiada bohater dzisiejszego odcinka Albumu. Wraz z przesuwającym się frontem, przesiedlano Polaków na ziemie wyzwolone. Rodzinę Sroków zawieziono nad Morze Czarne do miejscowości Holibsztat. Do Lwowa wrócili już stamtąd, w lipcu 1945 r. Udało się dzięki pomocy rodziny z Polski, która opłaciła podróż. W Starym Samborze zastali rozebrany przez sąsiadów dom.

- Byliśmy szczęśliwi, że wróciliśmy po pięciu latach wygnania, ale baliśmy się, by z powrotem nie wysłano nas do Kazachstanu. Dlatego mama zapisała nas na wyjazd pierwszym transportem na ziemie odzyskane - mówi pan Zenon. Do Zielonej Góry przyjechali 29 sierpnia. Zamieszkali przy ul. Podgórnej 11. - Miasto ujęło nas swym urokiem. Było ciche, pełne zieleni. Przypominało Stary Sambor - wspomina Zenon Sroka. - Były też trzy ładne kościoły, fabryka mostów i wagonów, Polska Wełna, a wokół winnice.

Po skończeniu szkoły zawodowej pan Zenon zaczął pracować w zrzeszeniach sportowych. Najpierw w Unii, później w Budowlanych. Dla zakładów budowlanych i cegielni organizował imprezy masowe, a województwo przemierzał na rowerze. Później znalazł zatrudnienie w wydziale kultury fizycznej i sportu, a w 1966 r. został przeniesiony do zarządu okręgowego Szkolnego Związku Sportowego. W 1976 r. ukończył poznańską AWF, a na emeryturę przeszedł w 1987 r., po 44 latach pracy.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska